Na początek chciałbym wyrazić wdzięczność Autorom tej strony właściwie tego portalu. Znakomity pomysł i idea powszechnej wymiany na tak aktywnej i życzliwej scenie fajnych ludzi, no po prostu chyba nie mogłem trafić lepiej.
Pamiętam pionierskie czasy, gdy ktoś, kto miał komputer (jakikolwiek) to był gość. Przeważnie przejawiało się to w postaci zbiórki znajomych w domu, po to aby pograć.
Aż łza się w oku kręci. Powiem Wam, że współczesne gry w ogóle mnie nie fascynują, ale ta stare z naszych czasów... to zupełnie coś innego... ale dość gadulstwa do rzeczy.
Nie jestem nikim wielkim, jestem przeciętnym łamaczem yoystick'a a moim największym osiągnięciem programistycznym było napisanie (gdy miałem 13 lat)programu do gry w kółko i krzyżyk, którego nie można pokonać.
Pozwoliłem sobie popełnić niniejszy wątek głównie z myślą o początkujących Atarowcach, wiem że wśród Nas są również nowe pokolenia, bo Old School'owe (dla mnie) komputery takie jak 8-bitowe Atari są bardzo modnym hobby, również wśród młodszych pokoleń, które wychowały się np. na X-Boxach, PSII lub innych podobnych nieziemskich wynalazkach.
Chciałbym aby tu wszyscy nowo - wchodzący w temat zadawali pytania, a tych co wiedzą coś więcej poproszę o poradę.
( 1 ) temat pierwszy wymiana oprogramowania...
Mam Atari 65XE oraz stację dysków LDW 2000. Posiadam sporą bibliotekę oprogramowania (głównie gier) Posiadam również takie, których wersji nie ma na tym portalu, chciałbym zapytać bardziej doświadczonych Atarowców w jaki sposób można wymieniać dane między PC a Atari słyszałem że są specjalne kabelki, ale jak je zdobyć? jak zdobyć soft który pozwoli na wymianę danych?
Chciałbym wesprzeć Waszą bazę danych swoimi programami,ale nie wiem jak wymieniać pliki między emulatorem a oryginalnym Atari.
( ! )Drugi temat, to w jaki sposób można by było podłączyć atarowski joystick do PCta tak aby można go było używać we współpracy z emulatorem małego Atari. Słyszałem, że jest taki interface, gdzieś nawet do kupienia, ale czy to działa ? Jak działa i czy warto się w to bawić? Czy ktoś tego próbował? Poproszę o poradę.
Jeżeli masz lutownicę i nie masz dwóch lewych rąk, to kabelek co się zwie SIO2PC możesz zrobić wg schematu: ->link<- Polecam pierwszy schemat. Najprostszy i działa. Sam mam taki. Soft do tego zwie się APE i masz go tu: ->link<- (wersja trial, ale na początek wystarczy) a tu cała strona: ->link<-
Nie da sie wiele wiecej dodac do tego, co Larek napisal. Rzeczywiscie SIO2PC jest naprostszym i najtanszym rozwiazaniem do przenoszenia danych z Atari na PC. Jest tylko jeden mankament - coraz mniej pecetow ma zlacze RS232...
Ja osobiscie w takich sytuacjach korzystalem z podlaczenia Atari do Atari ST (przez interfejs AFTER: ->link<- ) - zrzucalem dane na dyskietke 3,5 cala sformatowana na ST tak, ze pecet czytal ja bez problemow. Z tym, ze postep technologii wyeliminowal tez z pecetow stacje dyskow 3,5 cala...
Drugi temat (joystick) to tez temat rzeka, wielokrotnie poruszany, bo kazdy ma swoje ulubione podejscie do tematu :). Larek zapodal Ci linki, gdzie mozna zaczac poszukiwania rozwiazania dla siebie.
Jeśli chodzi o przenoszenie danych pomiędzy Atari i PC to moim zdaniem najwygodniejszym rozwiązaniem jest interfejs SIO2SD. Nie potrzebujesz wtedy Peceta ze złączem RS232. Na kartę SD zrzucasz programy które cię interesują. Na 2 GB karcie bez problemu zmieszczą ci się wszystkie programy które kiedykolwiek napisano dla Atari. Ja mam na karcie zgrany całą bazę danych gier z Atarionline, do tego dema, grafiki i różne inne. Urządzenie ma ekranik i przyciski za pomocą których podpinasz poszczególne pliki do wirtualnych stacji dysków. Polecam ci sprawić sobie takie cudeńko, a a pewno nie pożałujesz.
Zgadzam się z uborgiem - SIO2SD wymiata choć przydałby się jakiś nowy loaderek z wyszukiwarką plików :-) Cena urządzenia to jakaś stówa, ale warto! Wygoda i komfort pracy są warte tej ceny :-)
Niestety SIO2PC to przeżytek. APE było fajne 10 lat temu, ale obecnie przydałaby się wersja USB, która NA PRAWDĘ działa (adaptery RS232 działają jak chcą) oraz nowoczesny program do zarządzania dyskietkami, extractowania plików etc. działający pod Windows 7.
Bardzo ciekawa i funkcjonalna alternatywa... Mam pytanie gdzie to cacko można nabyć? Czy moglibyście wrzucić na forum link, tak aby wszyscy zainteresowani mogli sobie porównać wady i zalety poszczególnych (tu prezentowanych)rozwiązań?
Zestawienie wykonane przez Sikora wykonane było dwa lata temu. Choć daje dobry obraz możliwości dostępnych rozwiązań, to rodzi się naturalne pytanie czy w latach 2008-2010 pojawiły się jakieś inne alternatywne (lepsze lub gorsze Waszym zdaniem) rozwiązania. Czy ktoś czułby się na siłach uaktualnić zamieszczone zestawienie o to co wydarzyło się w temacie przez ostatnie dwa lata?
Chodzi mi o rozwiązania gotowe, takie które pozwolą początkującemu (mającemu alergię na lutownicę, szanującego swój czas i wygodę oraz swój portfel) Neo Atarowcowi dać drugą młodość swojej ulubionej Atarynce.
Z góry bym wykluczył rozwiązania w segmencie cenowym 130 EUR które uważam za przerost formy nad treścią. Interface fajny funkcjonalny. ale nie za taka cenę...
Co do RS - owych tanich rozwiązań mamy dwie wady funkcjonalność i zawodność
Potem długo długo nic i przejściówki kartowe w segmencie 100 zł cena bliższa realiów i to chyba na ten moment nasze wątkowe optimum.
Czy macie jakieś swoje sugestie? Może ktoś zarekomendowałby lub zechciał się pochwalić jakimś autorskim pomysłem. W dawnych czasach popularnym rozwiązaniem była stacja TOMS i 5 1/4'' stacja w PCcie ale kto dziś słyszał o PC ze stacją 5 1/4 to raczej odpada... :)))))
____________________________________________________________________ No dobra niech będzie, skoro to Club to możemy sobie pozwolić na mały rozrywkowy out of topic.. ;))))) ____________________________________________________________________
Fakt. Zegar znajdujący się w odległości r od ciała M (np. komputera Atari) wskazuje czas własny t(0)= t* SQR(1-2GM/rc^2) w porównaniu z zegarem znajdującym się w nieskończoności, wskazującym czas t. Tutaj G jest stałą grawitacji, a c jest prędkością światła. Widzimy więc, że zegar w polu grawitacyjnym (lub w układzie nieinercjalnym) rzeczywiście zwalnia, czyli t(0)<t.
Stąd oczywisty wniosek, że z uwagi na stwierdzony przez Ciebie pozorny efekt dylatacji czasu człowieka pracującego przy Atari spowodowany jest albo tym, że Atari zmienia stałą grawitacyjną (co raczej jest niemożliwe) albo powoduje, że układ Atari + człowiek staje się układem nieinercjalnym i wypierdziela go w kosmos. :)))))... pod warunkiem, że na Atari odpalony jest Zybex lub inna gra upodabniająca (bardzo subiektywne) spełnienie powołanego założenia. :))))).
Rozwijając tę teorię dalej, należy wnioskować, że jeśli będziemy dostatecznie często grali w gry z naszej młodości (przynajmniej chwilowo i subiektywnie) przeniesiemy się w te stare dobre czasy...
Ktoś inny swego czasu też sprzedawał na Allegro, ale już nie sprzedaje, a nie mam do tego kogoś kontaktu. Ja kupowałem u Piguły i polecam. Wykonanie solidne - pierwsza klasa. Właśnie zamówiłem drugi egzemplarz. Jest tylko jeden problem - Piguła pisał mi że nie ma już wtyczek SIO2SD. Ja na szczęście miałem jeszcze jeden martwy CA12, który został dawcą (bo działających szkoda).
Dzięki Wszystkim za cenne porady w imieniu wszystkich, którzy są początkujący w temacie Atari.
Dziś chciałem rozwiązać problem joysticka. Ponieważ spodobał mi się pomysł wrzucony przez Larka 3 dni temu, to wybrałem się na giełdę w poszukiwaniu dawcy organów do mojego interface'u. Kupiłem gamepada w celu dokonania rozbiórki jednak nie udało mi się zdobyć gniazda DB9 (do joysticka do Atari).
Dla tych co nie próbowali, to powiem, że samym gamepadem da się grać na emulatorze, z troszkę lepszym komfortem niż na klawiaturze, jednak najlepszy nawet gamepad nie umywa się do mojego Top Stara, dlatego chcę dokończyć budowę tej przejściówki.
Czy ktoś wie gdzie w Warszawie można zdobyć gniazdo DB9?
Gniazda DB-9 jako takiego nie kupisz. Możesz kupić wtyczkę RS232, albo kabel szeregowy z takimi wtyczkami do PC. Choć tego też trzeba poszukać bo to już zabytek. Poszukaj w sklepach elektronicznych (sama wtyczka) , bądź komputerowych (w przypadku kabla - przedłużacza). Kształ gniazda/wtyczki jak i układ pinów jest zgodny, choć najprawdopodobniej samej wtyczki do atari nie wetkniesz z uwagi na rozmiar obudowy wtyczki. Wtyczka do PC ma bowiem jeszcze po bokach śrubki mocujące przez co jest za szeroka. Można ją jednak rozebrać i wyjąc sam wkład z 9 konektorkami. Do tych konektorków dolutować kabelki i całość owinąć potem grubo taśmą izolacyjną. Ewentualnie zalepić Poxyliną i uformować ją mniej więcej w kształt wtyczki. Ja tak kiedyś zrobiłem przy wykonywaniu samplera do Atari. Wtyczka nie wyglądała zbyt estetycznie ale działała bez żadnych problemów.
Druga opcja to odzyskanie wtyczki z jakiegoś rozwalonego joya.
Na allegro można kupić taki kabel szeregowy: ->link<-
Musiałbyś potem rozbebeszyć samą wtyczkę aby wydobyć ten niebieski wkład.
No jak nie kupisz? W każdym sklepie z częściami elektronicznymi są różne wersje wtyczek i gniazdek DB9. Można też tu: ->link<-
XEMAN'owi chodzi o podłączenie starego joya od Atari do PC'ta, więc nic nie musi rozbebeszać, owijać taśmą, czy zlepiać poxy-coś_tam! Do pada na USB dorabia kabelek z gniazdem DB9 (gnizado męskie - z bolcami, np. takim z powyższego linku) i koniec pracy. Pada podłącza do PC'ta, joya do tego dorobionego gniazda i koniec.
W porządku tamta porada, także jest cenna, lecz do innego tematu, który także chodzi mi po głowie.
Wracając na moment do sprawy interface'u kartowego do Atari przyszła mi do głowy taka myśl aby interface kartowy wlutować w stację dysków i dolutować w port szeregowy jako kolejne urządzenie w łańcuchu. Powyższe rozwiązanie jest upierdliwe w realizacji z uwagi na cechy konstrukcje obudowy stacji dysków (jest wykonana z pancernej blachy), ale ma dwie zalety; eliminuje konieczność szukania unikalnej wtyczki oraz powoduje przelotowość zestawu, umożliwiając podłączanie kolejnych urządzeń. Co o tym moim pomyśle sądzicie czy to moje ulepszenie do projektu nie jest fantastyką naukową? Marka mojej stacji to LDW 2000 bez przeróbek z fabrycznymi plombami gwarancyjnymi (trochę mi strach dewastować zabytek)... :))))) Tak się głośno zastanawiam... Jakie jest Wasze zdanie?
No właśnie taka stacja (w tak rewelacyjnym stanie) jest nie do kupienia na żadnej giełdzie na żadnym Allegro.... Fakt, w takim razie muszę wymyślić coś innego...
Informuję Wszystkich, iż ukończyłem budowę przejściówki do yoysticka, wg projektu wrzuconego przez Larka.
Udało mi się wbudować gniazdo DB9 do o budowy gamepada, bez konieczności wyprowadzania dodatkowych kabli na zewnątrz przejściówki, całe okablowanie zapakowałem do obudowy urządzenia.
Przejściówka sprawuje się znakomicie, jest bardzo precyzyjna, znakomicie się na niej gra na emulatorze z takim samym komfortem i precyzją jak na oryginalnym ATARI.
Koszt przejściówki to gamepad (dawca organów) 20zł gniazdo DB9 2,5 zł razem 22,5 zł
W załączeniu fotosy mojego interface'u
Pozdrawiam Wszystkich i dziękuję Wam za to, że pamiętacie o początkujących Atarowcach,
____________________________________________________________________ Było o sprzęcie dla początkujących... a ponieważ to Klub, to teraz czas o tym co w duszy gra.....
****** )|( czyli moje 3 dni urlopu z ATARI )|( ****** ____________________________________________________________________
Czekałem na ten moment... wiele lat... W dawnych czasach jakieś prawie ćwierć wieku temu pożyczyłem koledze z liceum dyskietkę z River Ride po latach kontakt się urwał... obaj się przeprowadziliśmy do innych miast i zapomniałem po latach o sprawie.... Dziś dzięki przystawce wykonanej przez siebie wg pomysłu Larka oraz dzięki emulatorowi miałem dwie nieprzespane noce... No i Mr. Do niestety dyskietka z tą grą (wiele lat temu) padła i program przestał się wczytywać, ale gdy ściągnąłem ja na emulator skończyło się drugą z rzędu zarwaną nocką.... No i wreszcie Kennedy Aproach... słynna symulacja kierowania ruchem lotniczym z sensacyjnie wykonaną pełną syntezą mowy - to była "[...]trzecia noc bezsenna... amfetamina na rękach" Jak śpiewał swego czasu Kazik....
Wiele osób, z grona moich znajomych, zgłosiło akces do wspólnego obalania browarów przy akompaniamencie retro gier na ATARI... i robimy co i rusz jakieś Old School Party...
@Kaz Retroparty robimy zazwyczaj; u mnie w domu, albo u któregoś z kumpli. Rewir naszego imprezowania to Warszawa i okolice.
Zasady są proste odpalane gry są WYŁĄCZNIE na oryginalnych ATARI bez świętokradczych przeróbek. Jako monitor jest używany duży telewizor LCD dźwięk jest podłączane kino domowe (0,7 KW mocy nominalnej głośników) Ponieważ Atari nie obsługuje ośmiu głośników 7.1 przenoszeniem brzmienia zajmuje się dekoder PL II
Zestaw wymiata jak skurczybyk... 20 lat temu nawet nie śniłem o takim spektaklu.... który teraz mogę mieć w każdej chwili w domu... ;))))))
____________________________________________________ RETRO - CLUBING CZYLI ŚWIETNA ROZRYWKA I WSPOMNIENIA ____________________________________________________
Dodam tylko od siebie, że retroparty to przede wszystkim spotkanie, służące temu, aby pogadać o tym jak to było w liceum, na studiach itd. coś na kształt spotkania absolwentów (tzw. piernikalia czyli juwenalia dla pierników)... :)))))
Retroparty to nie tylko Atari i stare gry komputerowe, to również filmy z lat 80 tych, muzyka z tego okresu... słuchana koniecznie z kaset lub winyla
Do 0xF Oczywiście wiem, ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma, poza tym trzeba od czasu do czasu wrzucić coś kontrowersyjnego dla podniesienia temperatury dyskusji...
Miałem fajny monitor CRT, ale niestety się rozsypał dałem kumplowi do naprawy zobaczymy, czy coś się z tym da zrobić...
Nie wiem na czym polega ten paradoks (fenomen za razem) słuchajcie, z początku myślałem, że to tylko mi odbiło, ale okazało się, że cała (prawie) moja rodzina i znajomi dostali Ataromanii.
Odkąd odpaliłem ten emulator i zlutowałem tę szatańską przystawkę na USB do oryginalnego atarowskiego Joya Wszyscy (prawie) w rodzinie doznali szoku.
Moja kobieta gra z przejęciem w Super Pacmana. Żebyście widzieli Jej minę jak fajnie się wczuwa w grę... byłem w szoku... Mój tata który przypomniał sobie dawne czasy gdy byłem młodszy i graliśmy razem w River Ride, Tetris, Arcanoid, Centipende.... ciągle też chce grać...
Gry na PC z wypasioną grafą leżą odłogiem, nikt w rodzinie się już nimi nie interesuje...
Zastanawiam się dlaczego? Abstrahuję od sentymentów do dawnych czasów, bo to na pewno gra rolę, ale czy tylko?
Może chodzi o prostotę i grywalność dawnych tytułów każdy ma w sercu kilka ulubionych gier... to były i są gry do których się po prostu siada i gra bez instrukcji, upierdliwej klawiszologii i wszelkich zbędnych komplikacji.
Dam prosty przykład... Która z gier na automatach jest najpopularniejsza od początku dwudziestego wieku do dzisiaj?
Niech ktoś zgadnie.... podpowiedź pierwsza to ta najprostsza... podpowiedź druga... ta najbardziej intuicyjna... Tak oczywiście odpowiedź prawidłowa flipper na prawdziwe stalowe kulki... :)))
Nie wiem jakie jest Wasze zdanie n/t fenomenu Ataromanii ale ja myślę, że to właśnie ten mechanizm psychologiczny...
Im coś jest bliższe naszym zmysłom, naszym emocjom, naszej logice i naszemu atawistycznemu sposobowi postrzegania świata (prosta kara prosta nagroda) tym bardziej nas to fascynuje i wciąga.... wciąga bez reszty...
Marku dziękuję Ci za przesłanie kabla SIO. Uratowałeś dziewictwo mojej stacji dysków, która ciągle ma nienaruszone plomby gwarancyjne.... :))))
do Wszystkich Korzystając z okazji chciałbym się odnieść do tematu przeróbek i udoskonaleń. Ogólnie nie mam nic przeciwko rozbudowie i udoskonaleniom, o ile nie psują sprzętu - (po pierwsze nie szkodzić).
Oczywiście bywają sytuacje bez wyjścia np. gdy chodzi o naprawę lub nietypową funkcjonalność na której bardzo nam zależy i nie da się tego zrobić inaczej...
Tym niemniej obawiam się, że naszych Atari (w oryginalnym stanie) będzie co raz mniej, więc moim zdaniem trzeba szanować to co dotrwało (jakimś cudem) do dzisiejszych czasów. Np wiele przeróbek czy udoskonaleń można dokonać nie niszcząc urządzenia oryginalnego np. można rozbudować pamięć za pomocą cartridg'a itp...
Pozdrawiam Wszystkich
XEMAN
ps. Podziękowania dla Wszystkich uczestników mojego sobotniego Atarowskiego priv Retroparty... :))))
No Niestety zdjęcia się nie zachowały, ponieważ po takiej ilości piwa większość uczestników straciła inteligentny wyraz twarzy, a robiący zdjęcia stracił stabilność.
Powyższe spowodowało, iż "materiał filmowy" nie nadaje się do publikacji, bo zawiera na pierwszym planie, albo sufit, albo podłogę... w dodatku w wersji wyjątkowo nieostrej....
A tak serio... to wszyscy byli tak zajęci zwalczaniem kosmitów, że nikomu nie przyszło do głowy robienie zdjęć.
Ale w zamian za to dam krótki opis... Na pierwszym planie był zwykły telewizor LCD, który był podłączony po niskiej częstotliwości (świeżo zlutowanym Scart/DINem)z oryginalnym Atari 65XE ze stacją dysków LDW 2000 + 2 joystick'i.
Telewizor LCD posiadał drugie podłączenie przez RGB z PC-tem na którym był odpalony emulator Atari. Do PC-ta była podłączona (zlutowana przeze mnie i wcześniej opisywana) szatańska przystawka USB vs. atarowski Joystick
Gdy ładowały się gierki na oryinalnym Atari Towarzystwo śmigało na emulcu (obraz po RGB nawet bardzo poprawny, choć ja preferuję zdecydowanie oryginalne Atari)
Hitem okazało się przejście po raz kolejny Bruce Lee z grą na 2 Joy-e... Graliśmy również w Zybex, Centipende!, Super Pacman. Atrakcją wieczoru był wielki turniej w River Ride (dla utrudnienia każdy musiał przed przystąpieniem do turnieju wypić 4 piwa)w związku z bardzo wyrównanym poziomem uczestników nie udało się wyłonić zwycięzcy, ale zabawa była przednia.... :)))))