@ ming podobnej techniki użyłem na przykład tu : Ta pierwsza praca powstała jakiś rok przed Covidem ! i tu : tutaj też rysowałem pierw szkic na kartce.
Witaj, ale żeś się rozpisał :D, w takim przypadku bez cytowania się nie obędzie, przepraszam z góry za cytowanie twojej wypowiedzi, nie mam zamiaru cię punktować(no może troszkę), tak po prostu będzie mi nieco łatwiej odpowiedzieć.
" Co miało zostać udowodnione już dawno zostało osiãgnięte więc można wrócić do normalności. Każdy do swojej. Dobrze zrobiony obrazek w 4 kolorach lub hi resie cieszy oko tak samo jak ten (dobrze zrobiony) multikolorowy," Rozumiem że to żart ;), jestem grafikiem, po części się z tobą zgodzę, można zaprojektować i zrobić w 4/5 kolorach ładną grafikę, jednakże my atarianie napatrzyliśmy się na czterokolorowe czy pięciokolorowe grafiki, postęp jakim niewątpliwie jest narzędzie zwane G2F to dla nas w zasadzie nowum które pomału się standaryzuje, warto więc umieć się tym narzędziem posługiwać. Sporo osób z tego forum nie płynie z trendami, ludzie tacy jak ja bawią się Atari nieprzerwanie od lat 80', cały ten retro cyrk przyszedł sam do nas, ludzie starzejąc się zaczęli szukać odskoczni, wracać do czasów dzieciństwa, poprzypominali sobie o sprzętach które mieli w dzieciństwie i szaleją, chcą na chwilę do tego wrócić, ale to im niebawem przejdzie, pozapominają, my dalej będziemy robić to co robimy na swoich Atarynkach. Wracając do G2f- jak ogarnę ten program to progres będzie zauważalny, piszesz że ludzie, artyści się ograniczają - nie zgodzę się z tym, ja jestem malarzem/rysownikiem a grafikiem komputerowym z musu, malując obraz nie mam żadnych ograniczeń, jedynie wyobraźnia, to czasy w których żyję zmusiły mnie do poznania Photoshopa, Indesigna, Qarka itp itd bo inaczej wyleciałbym z roboty na zbity pysk, zresztą wyleciałem ale za co innego:), po kilku latach wróciłem do wydawnictwa, wytrzymałem 2 lata i odszedłem gdyż praca przy komputerowej grafice zbrzydła mi do tego stopnia iż ostatnio gdy moj były szef poprosił mnie o pomoc, to czułem się jakbym miał jakąś karę do odpracowania, a to tylko złożenie kilku stron miesięcznika... nie chcę do tego wracać przynajmniej przez 10 najbliższych lat - zmęczenie materiału. Klikanie myszką to nie praca, garba i kurczy palcy można od tego dostać, ja nie taki typ, ponadto źle się czuję pracując dla kogoś, nie lubię jak ktoś mi rozkazuje(szefowi dałbym w końcu z dyńki i pogubił by jedynki)- żart, ale bliżej mi do takiego typa niż do zgarbionego nerda.
Teraz robię co innego, mam wolne kiedy chcę i w pewien sposób to co robię mi się podoba, dobrze się czuję w nowej/starej roli handlowca. Oczywiście że zrobię jeszcze niejedną grafikę w kilku kolorach, mam nawet prawie ukończoną grafikę w HI-RES którą chcę wystawić na grudniowym SV, ale mimo wszystko chciałbym ją nieco podkolorować. ;) G2f - to dla mnie wyzwanie i furtka do wygrania kompotów, trzeba sobie stawiać w życiu jakieś cele(byle nie więzienne ;p ), moimi celami jest teraz muzyka, programowanie, ogarnięcie G2F- kolejność przypadkowa gdyż robię to wszystko teraz, oczywiście nie naraz ;).
Bardzo lubię tryby GTIA i nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa. W załączniku grafika trybu GTIA.
Skoro podobają ci się moje prace to zaprezentuję to co robiłem do gry, projekt padł więc grafiki nie zostaną wykorzystane.
Od roku z hakiem zajmuję się tworzeniem muzyki, a konkretnie nauką grania na klawiszach, docelowo chcę tworzyć muzykę elektroniczną, gram krótko a czuję że lepiej mogę w ten sposób przekazać emocje, wprowadzić w dany nastrój, bliżej muzyce do wierszy - takie mam odczucie, a swego czasu trochę pisałem. Jak chcesz podaj maila to podeślę jakieś próbki. Ja nie rozumiem piksel artu,- to nowy dziedzina, nie podoba mi się pixel art i nie chodzi mi o poziom prac ale o całokształt tego zjawiska, tak samo jak nie lubię grać na Playstation 4 w gry 2d stylizowane na retro, jak mam ochotę na retro odpalam Atari, Segę, Amigę, Spectrum, Nesa ... itp itd. Prac wystawianych na compo nie traktuję jako stereotypowy pixel art, jako sztukę owszem, ale nie wstawiam tego w żadne sztywne ramy. Być może się poznaliśmy, niestety nie pamiętam gdyż 2014 rok był ostatnim rokiem w którym piłem, wyrzuciłem większość wspomnień z wiązanych z alkoholem z głowy i nawet nie chcę sobie specjalnie przypominać, gdyż są to często sytuacje z których nie wszyscy byli zadowoleni w tym nawet ja.
Na klawiszach zacząłem grać dopiero teraz gdyż w dzieciństwie nie miałem takiej możliwości, kiedyś jak mi mówiono "jesteś za stary" miałem 10 lat, teraz dzięki mobilizacji przez Jacka Bieleńskiego - łódzki muzyk, który w podobnym wieku chwycił za gitarę i teraz w wieku 70 lat nadal koncertuje.
wokal Bielas.
Bielas - gitar/wokal
Jak nauczę się grać w miarę swobodnie, to zagramy z Jackiem razem.
ja pierniczę, znasz Jacka toś swój człowiek !!! Świat jest mały ! No a mnie zbrzydło siedzenie przed ekranem monitora- ile można, teraz wiem że żyję . Chciałbym kiedyś zagrać własny utworek na scenie- puki co marzenie ale robię wszystko by je zrealizować, nie zamierzam rzucić pracy nawet jakby udało mi się wydać kiedyś płytę i grać na scenie ha,ha,ha. To dość ciężki chleb, ale też jest wolność. Widzisz kontuzje mi nie straszne, trenuje siłowo, troszkę w worek we własnym zakresie i w sumie jak mnie nic nie boli to jestem chory ;). Znam ciemną stronę życie, nie chcę tu publicznie o tym pisać ale sporo przeszedłem, dużo musiałem walczyć o swoje by nie zostać zgnojonym czy zabitym, mimo stoczonych wielu walk ulicznych ( złamana kość jarzmowa i połamane prawie wszystkie żebra) to zęby mam puki co wszystkie, pewno boks i kravmaga nieco pomogły ;),choć jak byłem żulem to siły za dużo nie miałem ;) i przegrywałem, teraz jak mam siłę to się nie biję, niema takiej potrzeby a spory z sąsiadami załatwiam w sposób dyplomatyczny... no chyba że ktoś pierwszy z łapami wystartuje.
Napisz miala: irata(dot)atari(małpa)vp(dot)pl - sam nie wiem czemu tak piszę, ale tak tu podają maile więc i ja ;) .
Jak dobrze pójdzie to zrobimy z Jackiem Hymn Atari - swego czasu napisał hymn dla ŁKSu .
... lata temu mój trener pokazywał techniki obrony przed nożem, to na wstępie powiedział że jak zobaczymy nóż u napastnika to najlepszą obroną są szybkie nogi. :D Poza tym u nas w Łodzi puki co bezpiecznie ;). Jakbyś był w okolicy daj znać, można by się spotkać u Jacka, otwarta chata jak była tak jest. "Pilnuję nocy by nie ukradł mi jej ktoś" ;)
dawniej ... siedziało się jak kretyn z joystickiem w łapie i przez pół dnia próbowało narysować kółko... po ukończeniu pracy swój twór należałoby jakoś zapisać, więc albo okazywało się że program współpracuje ze stacją dysków której nie mamy, albo program umożliwiał zapis na taśmie... ... gorzej jeżeli faktycznie projekt chcieliśmy dokończyć a odczyt okazywał się niemożliwy, wtedy należało wykonać (wzorem rzutu młotem)rzut magnetofonem o ścianę, uprzednio odpowiednio za kable go rozkręcając. TAK TO BYŁO !