Ja raczej nie planuję wpadać, bo to raczej impreza dla sentymentalych rodziców z dziećmi, którzy lubili sobie kiedyś pograć w River Raid, niż dla nas ;) ale nie wykluczam z braku laku jeśli pgoda dopisze i z kim napić będzie...
@Adam: Ja dzisiaj kupowałem. Ale masz rację - coś było nie tak, bo przed chwilą na Facebooku PixelHeaven napisali, że była jakaś awaria ale już wszystko działa i można kupować bilety.
KAZ z Michałem to się tam pałętali chyba cały czas - pierwszy robił oficjalnie za głośnik ;) Jeszcze kilka osób spotkałem, np. Adama. Albo chociaż widziałem. Ale, paradoksalnie, najlepiej mi się z komodziarzem rozmawiało.
Moim zdaniem klimatu brakowało nam dlatego, że woleliśmy zasiąść gdzieś i pogadać, a nie chodzić między stoiskami. Ja nawet z dziećmi chciałem coś zjeść na miejscu (bo fajne były foodtracki), ale dwa stoły i parę leżaczków przy takich tłumach to żart. Odwiedziliśmy więc okoliczną pizzerię i pojechaliśmy do domu...
@Krap - to był wielki zaszczyt i przyjemność prowadzić spotkanie z Robem! Niesamowita sprawa dla mnie, bo nigdy się bym czegoś takiego nie spodziewał, że spotkam w życiu autora jednej z moich ulubionych gier z dzieciństwa, którego nazwisko mogłem zobaczyć na ekranie, a jeszcze będę mógł go poznać nieco bliżej, jako prowadzący spotkanie z nim, a potem nawet zakulisowo! A wszystko przypadkiem i bez przygotowania, bo razem z Romkiem zastępowaliśmy prowadzącego, który nie przybył. Dzięki Maćku za nagranie! Fajne artefakty z epoki na końcowych zdjęciach w filmiku! :)
Chciałem od Roba zakupić pendrive z Montezumą i jego autografem, ale nie chciał wziąć pieniędzy, podarował mi za pomoc w ogarnięciu paru spraw - dziękuję Rob :)
PS. Jak wszystko dobrze pójdzie to taki pendrive będzie dostępny w sklepiku PTODT, nie będzie to droga rzecz, a myślę, że świetna pamiątka ( ->link<- )
- KATOD 100%, petarda, mimo fatalnej akustyki sali i braku obsługi konsoli dźwięku ;), 10/10 - wykłady: brak dużego ekranu / telebimu / czegokolwiek + jak ktoś siedział dalej niż połowa rzędów to nie słyszał nic (naprawdę próbowałem posłuchać Kaza z Robem) - prąd wywalało kilka razy (np. przy fliperach), no ale rozumiem przy takim obciążeniu, zdarzało się i na innych party - tłum i stoiska dawały trochę klimat Grzyba z wczesnych lat :D brakowało tylko błota i kartonów ;-)
Naglosnienie na wykladach.. porażka++. Siedzialem w 1 rzedzie z przodu i nic nie rozumialem. Za cicho mikrofony-*, akustyka zadna (dudnienie) i zgielk bo salka byla przechodnia. Sorry ale takich jaj jeszcze nie bylo. A na kazdym pixelu bylem..
z ciekawostek, siedzac w pierwszym rzedzie nagralem 2 wywiady Jim'a oraz Mike'a. Po sprawdzeniu w domu okazalo sie ze nie da sie tego sluchac nawet po odszumianiu..
A nie nagrywałem kamieniem z bluetoothem :)
*-najlepsze jak PRZEMEK MARSZAŁ powiedzial do Mike'a aby głosniej mowił, zamiast kopnąc w zad akustyków bo pierdzieli w stolek caly czas przy konsoletach.
Musiałem trzymać zwiniętą dłoń przy uchu, żeby zrozumieć co Rob mówił a siedziałem na scenie. Ledwo słyszałem własne myśli, prócz tego że było duszno i gorąco - ciężko się formułowało najprostsze pytania i jak widać, parę zadałem tak niezrozumiale, że Rob po prostu poszedł dalej z koksem.