Japonia to naprawdę bardzo, bardzo dziwny kraj... Ale ja już jestem fanem tej grupki - Suzuka... przepraszam, Su-Metal ma boski głosik, znakomity do tego typu wyżyw na gitarach.
Klasyczny i znany mod Space Debris autorstwa Markusa 'Captaina' Kaarlonena
został użyty po bagatela 21 latach w znakomitej grze Rochard (po uprzednim remiksie i remasterze oryg. autora)
a tutaj fragment z gry, w której on gra (przewińcie do ok.9 minuty):
Polecam gorąco zagranie w tę grę, była dostępna m.in. na ostatnim krążku z CD Action. Bardzo fajna,przyjemna ze ZNAKOMITĄ muzyką Captaina! Oprócz świetnej elektroniki '80 usłyszymy kosmiczno-starwarsowe symfonie (jest nawet mroczny kawałek 'imperialny')
Ogólnie zaś gość jest klawiszowcem formacji Poets Of The Fall ->link<- która ma na swoim koncie m.in. piosenkę końcową do Maxa Payna i wiele innych ciekawych.
Mioduśny kawałek :) Dzięki za przypomnienie ;) I bardzo fajny pomysł z tym graniem muzyki "zza ściany". A gierka też wygląda na fajną, trzeba spróbować.
Edit: wow! widzę że w końcu poważne użycie Unity :)
@wieczor: Pomysł niezły (do gry 2D), ale efekt wcześniej usłyszeć można w innych grach FPP. Odcięcie filtrem góry robi swoje (efekt suba) :)
Jeśli chodzi o Unity to jeszcze polecam The Cave(autorem jest gość od Monkey Island):
Ponadto w produkcji Wasteland 2 (Briana Fargo - człek znany i ceniony m.in. za Fallouta) - ale tutaj to już naprawdę poważna produkcja będzie. Oraz oczywiście uczta dla wielbicieli starego Fallouta i gier cRPG:
Ogólnie Unity to bardzo ciekawy i stale rozwijany engine, oczywiście to nie Unreal czy Cry niemniej naprawdę dający wiele możliwości. W dodatku kod generuje się 'na wszystko'.
To mi się właśnie podoba najbardziej - najfajniejsza jest możliwość jest wygenerowania gry on-line i na komórki. Oczywiście do zrobienia na PS i XBoxa konieczna jest licencja developerska od producentów. I wydajność engine'u - to chodzi płynnie nawet na dość starożytnym sprzęcie.
„To jest jedyne miejsce, gdzie Barack jest zdecydowany i dokładnie wie co robi. Mimo to krążą plotki, że nadal musi wzywać Vallery Jarrett do papierowej robótki”.
Łomatko. Asmłan. Jak sobie przypomnę te zwiechy, czarne ekrany lub guru przy moich nędznych próbach okiełznania blittera :) I potem kolejny load asmłan z dyskietki, kolejny load programiku, zmiana, kompilacja, run, kolejny czarny ekran (goto od początku). I tak właśnie nie zostałem koderem :]
Służę uprzejmie. W reklamie słyszymy co następuje (zapis w większości fonetyczny):
"Amerika chimu terebi wo komputaa geimu ni kaeta Atari ga yatte kita geimu no kazu ga chigau koufun ga chigau sekai no komputaa geimu",
co w wolnym tłumaczeniu brzmi mniej więcej:
"amerykański team powraca wraz z nową konsolą komputerową Atari przybyło więcej bardziej ekscytujących gier więcej wrażeń światowe gry komputerowe".
Teraz jeszcze tylko szybki rzut oka do Wiki i już wiemy skąd się wzięło owo dziwne 2800: pod taką nazwą konsola była dystrybuowana w Japonii od października 1983 roku.
Proście, a będzie wam dane, pytajcie, a będzie tłumaczone (co tylko się da) - kumpel i ja polecamy się na przyszłość. ;)
Try me, I'm waitin'. :D A tak na serio, to faktycznie trudne nie było - ja sam może bym się i ździebko napocił, ale kumpel pozamiatał całość w kilka minutek.
Nie gram na grzybie, mam PS3, gry w naprawdę dobrych cenach można ustrzelić na Alledrogo. Kumpel ostro gra w X-COM, miałem okazję kupić klucz do wersji PC w okazyjnej cenie - myślę - czemu nie, popykamy multi...
I teraz tak: zapłaciłem za grę, uczciwie zarobionymi pieniędzmi, zakupiłem w pełni legalny oryginał, ale jeśli Steam ma focha, albo nie mam połączenia z Internetem, to mogę iść sadzić ziemniaki. Spiąłem VPN cobyśmy z kumplem popykali w LAN, oczywiście nie da się, bo do Internetu wychodzę inną sieciówką, a do VPN inną (VPN ma wirtualny sterownik karty sieciowej), więc jedynie oficjalne zaproszenie od kumpla, po Steam'ie...
Ale to jest wszystko miki, lubisz Cywilizację Sid'a? Teraz najnowsza część działa w ten sposób, że część obliczeń odbywa się na serwerach Firaxis. Kupiłeś grę, ale jeśli firma zbankrutuje, ale z jakiego kolwiek innego powodu postanowi zamknąć te serwery (mieli już chyba crash-wpadkę - nikt nie mógł grać) to po prostu dostaniesz komunikat na cukierkowym ekranie z przepiękną muzyką: Dear Player, please - go f*ck your self.
Trochę OT, ale uważajcie co kupujecie - ja nie byłem świadomy, że tak to działa - myślałem, że Steam to kanał dystrybucji, a tak naprawdę to elektroniczna smycz. Gdybym wiedział wcześniej podałbym sobie wersję na PS3.
myślałem, że Steam to kanał dystrybucji, a tak naprawdę to elektroniczna smycz.
No i bardzo fajnie, że wreszcie ktoś to napisał wprost. Ja raczej gier nie kupuję i nie zamierzam tego robić, ale wciąż nieprzerwanie bawią mnie wszelakie doniesienia o tym, jak to ludzie na własne życzenie dają się rżnąć w dupę za swoje ciężko zarobione pieniądze. Niechaj żyją cracki, obrazy dyskietek, taśm, twardzieli, cedeków i cartów - emulatory górą!