Przepraszam za dalsze "strzępienie" języka, ale w sumie warto rozważyć sprawę ogólnie w różnych aspektach i wariantach.
"emkay zainspirował się utworem tatqoo"
przecież tak było (mogło być) (czy inspirował się bardziej oryginałem czy cudzą konwersją nie powinno być przedmiotem specjalnych dociekań)
Tzn. chyba nie jest szczególnie drażliwym dla postronnych że ktoś powtarza za kimś zajmowanie się tym samym. Wliczając w to konwersję konkretnej muzyczki. Chcąc to zrobić inaczej, zapewne w swoim odczuciu lepiej.
Tzn. może to być "drażliwe", bo ktoś nie wykazuje swojej inicjatywy, ale jakby (nie proszony) bazuje na czyimś pomyśle, w naszym odczuciu w zasadzie skupia się na udowadnianiu wyższości swojego warsztatu czy sprawności, pomysłowości, intelektu, itp. A zwłaszcza już ten, kto wyszedł z pomysłem, może czuć się "poprawiany", czyli, przyznajmy, mało sympatycznie.
To dotyczy przecież też procedur, czyli kodowania, a co do grafik to pewnie byłoby jakimś precedensem.
Mamy więc pewne rozróżnienie twórczości (uświadamiam to sobie teraz).
Jeśli praca jest oryginalna - grafika do niej się zalicza, albo to kompozycja muz. zupełnie oryginalna, to pewnie nie na miejscu byłoby za chwilę po premierze przedstawiać własną wersję (o grafice w ogóle lepiej chyba zapomnieć w tym kontekście).
Co do kodu, to już sprawa jest bardziej zliberalizowana. Tu się przecież łatwiej wytyka innym jakieś niedoskonałości. Więc przyjmuje się taki stan rzeczy za całkowiecie dopuszczalny. "Poprawiany" cierpliwie to znosi, że ktoś go bez pardonu poprawia (jeśli tylko procedura jest "w źródle", a tym bardziej jeśli sam ją opublikował w jakimś celu). Nastawia się raczej na przyjęcie uwag krytycznych, z których może coś się nauczyć. Przyjmuje takie nastawienie, bo tak się przyjęło?
Stawiam tezę, że twórczość tak czy inaczej jest w znacznej mierze odtwórcza (nic nowego więc nie twierdzę). Bazujemy na tym, czego się już nauczyliśmy od innych, co już zostało nam pokazane i z czego "pożyczamy" (nawet nie pamiętając skąd to "umiemy", u kogo to podpatrzyliśmy). Korzystamy z wygodnych cudzych narzędzi, które umożliwiają nam w ogólne twórczość na prezentowanym poziomie.
W związku z tymi wszystkimi faktami moglibyśmy nieco łagodniej spoglądać na osoby, które się nie krępują w proponowaniu swoich wersji czyiś prac, uważam.
Czy w dobrym guście jest się trochę powstrzymywać w poprawianiu cudzej twórczości? Z pewnością tak. Natomiast nawet tak na to patrząc, nie musi nas to powstrzymywać od takich działań (bagatelizujemy niestosowność). Bardziej więc decydują konwenanse - czyli, co się przyjęło w danej społeczności.
Mnie się wydaje, że uleganie konwenansom nie jest specjalnie chwalebne. Te, to rodzaj niepisanych reguł, wyniosłych z obserwacji "stada" (środowiska). Czasem nie stoją za nimi żadne głębsze moralne powody (tak się wydaje). Ktoś kto je świadomie łamie, czy sobie je świadomie lekceważy, lub ich nieuświadamia ("lamer"?) wykazywać się może pewnego rodzaju też odwagą (którą można docenić).
W sumie w takich sytuacjach decydującą rolę odgrywa to, jak autor wersji poprawianej ma się w stosunkach (relacjach) do osoby, która to poprawia. Jeśli relacje polegają na zaufaniu i wyrozumiałości, to zwykle nie ma sprawy.
Ja tylko dodam, że swoją konwersję konsultowałem z autorem. Została zmieniona zgodnie z jego sugestiami, żeby zachować pewne charakterystyczne elementy, chociaż najpierw zrobiłem to trochę bardziej dynamicznie w pewnych momentach (chodzi o głośność i manipulowanie nią). Wracając do spraw zasadniczych - bardzo mnie cieszy, że emkay robi swoje wersje, bo dzięki temu pokazuje rónwież mi, że można inaczej. Kibicuję mu od bardzo dawna choć jego wersje nie brzmią mainstreamowo (i dobrze!).
This last two, cacophony for me. I can't appreciate what happening with filters, pwm's, channel tricks or whatever is going on, because of just terrible overall sound.
The real problem is in the musical taste. Sometimes I wonder why you like "cacophony" just caused by the fact, someone else did it. But, it's no problem for myself. People may like the result or not. The ridiculous parts were when people don't have a sense for musical correctness, and/or only blame things randomly, so the developer don't really get "what's wanted" ...
@emkay - no offence, but mav is right - it's mostly cacophony and lack of harmony. It's not a matter of musical taste for God's sake... Harmony means rules you need to keep to make voices to sound fine together. I have spent 8 years in musical school where I studied theory of music and I know what I'm saying. Anyways, you can write tunes I or others don't like, but you need to stick to the rules of harmony to call them music.
@Alex Wejdę trochę w rolę "adwokata diabła" chociaż na muzyce czy też teorii muzyki w ogóle się nie znam. W tytule jednego z tych dwóch utworów, do których odniósł się @mav jest słowo "punk" więc może to coś wyjaśnia. Czy w muzyce punk można też mówić o harmonii?
o mamciu, ten wpis na wiki jest bardzo zły, ktoś opuszczał lekcje harmonii języka polskiego :)))))) (ja nie poprawię, mój IP ma bana, trudno, jakoś nie chce mi się vpna odpalać, poza tym mój jenzyk nielepszy)
@Pawex - Przypadkowe jak to określiłeś dźwięki też mogą harmonizować. Jednak jeśli instrumenty nie trzymają żadnego stroju, to nie ma mowy o muzyce ani o harmonii ;) Emkay tego nie rozumie niestety choć parokrotnie był ten temat poruszany.
Że emkay ma drewniane ucho, to wiadomo nie od dziś. Już się tym nie przejmuję i po prostu nie słucham tego co publikuje, chyba że mam akurat chęć na porządną dawkę muzycznego humoru:-)
Natomiast zabawna jest cała pozostała część tej dyskusji o punku i metalu, która świadczy o tym, że większość rozmówców nie za bardzo wie o czym mówi:-) To z kolei nasuwa pytanie, czy oni wiedzą o czym mówią w kontekście muzyki emkay, bo duże prawdopodobieństwo jest że też nie za bardzo:-)
Może wyjaśnię tym którzy nie wiedzą: w każdym gatunku muzyki mogą się zdarzać zarówno dobrzy i słabi wykonawcy. Podlinkowanie czegokolwiek jako przykład i podpieranie się tym "że się nie znam" wprowadza w błąd resztę. Tak jest z Waszym pojmowaniem muzyki punkowej czy metalowej - w ogólności, choć trzeba by tu zaznaczyć, że są to całe grupy bardzo różnych gatunków. Wyobraźmy sobie, że np. ktoś nigdy nie słyszał Pokeya. No więc chcemy mu pokazać jak brzmi Pokey i jako przykład puszczamy mu kakofonię emkay. Po takim przykładzie osoba ta pomyśli, że każda muzyka na Pokeya jest beznadziejna, a tymczasem przecież są różni twórcy i różne bardzo rozróżnialne style na tym samym jednym (lub dwóch:-)) Pokeyu.
Tak że upraszał bym o ostrożność w wyrokowaniu czegoś np. o punku lub metalu skoro nie ma się o tym za bardzo pojęcia.
@Pawex: wg mnie, było by bardzo fajnie gdyby emkay się zniechęcił:-) Ale koleś jest bardzo twardy i będzie dalej tworzył dźwięki bez względu na to co sądzą o tym inni:-)
Co do żartu o bijatyce w stylu Franko na Atari, to w sumie gdyby była dobra i grywalna, to ja bym bardzo wolał żeby to nie był żart:-) Przydały by się jakieś bijatyki porządne na Atari, bo póki co, to mamy tylko z dobrych International Karate/World Karate, Ninja, i to w sumie chyba tyle... Był polski Riot, który miał mieć chyba wydźwięk podobny jak Franko, ale jednak umówmy się, że ta gra nie powala:-) (chociaż np. mój brat ją bardzo lubił kiedyś i zagrywał się w to w epoce).
XTD tak naprawdę używał głównie podstawowych brzmień z RMT a i tak zrobił świetne melodie, np. Surprise 2 Aceman też porobił świetne muzyczki i też jakoś mocno nie szedł w "featuresy" pokeya. Makary co prawda trochę już tam brzmień innych od "typowych" szukał, ale znalazł i wykorzystał je mistrzowsko.
Bardzo też podobają mi się melodie carusa, a zwłaszcza mnie urzekł 4tk35, który nie ma żadnego "wydziwionego" sampla a jednak fajnie nosi, dobre są zmiany rytmiczne, wszystko się klei.
No ale to są muzycy, a nie teoretycy ;)
A ja nawet jakoś super głęboko w demoscenie nie siedzę i nie znam wszystkich dobrych muzyków.
tylko w przypadku, gdy są one tylko konwersją, to raczej nie jest zasługa emkaya, że są melodyjne ;) jeszcze pod warunkiem, że akurat dobrze dobierze brzmienia, nie było żadnych finetune'ów i transponowanych sampli, bo nie zawsze to wyłapuje :P
@mav Every song that wasn't composed on POKEY and works correctly, means that it was possible to create the needed sounds on POKEY to resemble the original sound.
Do you know any other people than me , that were doing similar stuff on POKEY ?
Since there is the pitch correction done by VinsCool , the results have become more logic.