Zapomniane hasło?   Poproś o członkostwo
|
||
0-9 | A | B | C | D |
E | F | G | H | I |
J | K | L | M | N |
O | P | Q | R | S |
T | U | V | W | X |
Y | Z | inne |
Bruce Lee |
(c) 1984 Datasoft Inc., Bruce Lee autorzy: Ronald J. Fortier, Kelly Day opis: Krzysztof "Kaz" Ziembik jeżeli masz ochotę pograć w tą grę, pliki są tutaj, a jeśli chcesz obejrzeć filmik z gry to tutaj okładka wydania amerykańskiego Okoliczności przyrody Któż nie słyszał o Bruce Lee - mistrzu wschodnich sztuk walki, który stworzył nowy rozdział w kinie akcji? Początkowo filmy, w których grał Lee, kręcone były w Hong Kongu, według tamtejszych schematów, ale dopiero mordobicia dostosowane do potrzeb amerykańskiego widza zrobiły furorę na całym świecie. Rozpoczął się szał i moda na wszystko co związane było z mistrzem... wkrótce więc powstała gra komputerowa, której Bruce użyczył swojego nazwiska i twarzy. Koniunkturę na związane z nim produkty na pewno podkręciła też niespodziewana i tajemnicza śmierć człowieka-legendy. Lekarze do dziś nie podali jednoznacznie przyczyn jego śmierci, a amerykańska prasa brukowa w swoim czasie wymyśliła wiele przyczyn, poczynając od zemsty starych mistrzów kung-fu, którzy sprzeciwiali się rozpowszechnianiu wiedzy o wschodnich sztukach walki, aż po te prozaiczne i bardziej prawdopodobne - o chorobie mózgu, na którą cierpiał Bruce i o nadużywaniu narkotyków. Mimo tak intrygującej historii życia Bruce'a Lee i fascynujących filmów z jego udziałem, gra nie nawiązuje do żadnego filmu, a jedynie wykorzystuje wizerunek mistrza. Mimo dumnego napisu na okładce, gra nie ma nic wspólnego ze strategią, jest zwykła labiryntówką z elementami zręcznościowymi. Przypomina nieco "Conana" i "Zorro", co nie dziwi, bowiem wszystkie te gry powstały w tej samej firmie. Podobieństwo do tej pierwszej "Bruce Lee" zawdzięcza pracy programistycznej Ronalda J. Fortiera, zwanego też po prostu Ronem Fortierem (zdjęcie poniżej prawdopodobnie z roku 1984). W tym samym okresie, w którym powstał "Bruce Lee" zrobił on bowiem wersję atarowską "Conana" - gry, która pierwotnie powstała na Apple II. Ron jest też znany z tego, że rok wcześniej, w 1983, przeniósł z automatów na Atari przebój Segi pod wszystko mówiąca nazwą "Zaxxon". Ronald Fortier Podobieństwo do "Zorro", a także i do "The Goonies", gra zawdzięcza drugiemu autorowi, który stworzył tu grafikę - Kelly Day (zdjęcie poniżej też chyba z 1984). Grafika w "Bruce Lee" jest może nieco skromna, w szczególności w porównaniu z późniejszymi jego dokonaniami (kłania się "The Dallas Quest"), ale oceniając ją należy pamiętać, że w grze jest sporo różnorodnych graficznie komnat, a program był przeznaczona również dla komputerów z 48KB pamięci. Podobnie jak w innych produktach Datasoft, także w "Bruce Lee" udźwiękowienie gry nie jest najwyższej próby - muzyka jest tylko na ekranie tytułowym, potem mamy do czynienia zaledwie z popiskująco-szeleszczącymi dźwiękami. Jednak na tle konkurencyjnych tytułów z tych lat Datasoft i tak wypada nie najgorzej. Kelly Day Sedno sprawy Gra nie jest skomplikowana, a jej zasady są również dość proste. Głównym zadaniem jest najpierw odnaleźć złego czarownika, a potem go zabić. Aby dokonać tej sztuki, trzeba nie tylko odnaleźć właściwą drogę w pałacu i jego podziemiach, ale nie dać się zabić przez pułapki zastawione przez czarownika oraz pokonać jego sługi - Yamo i Ninja. Obaj są duchami i tak naprawdę nie można ich zabić, a jedynie pozbyć się na jakiś czas - po przegranej walce wkrótce się odradzają. Ninja ubrany jest na czarno i posługuje się mieczem samurajskim, ale nie jest zbyt trudnym przeciwnikiem. Wystarczą dwa ciosy nogą lub cztery ręką, by odprawić go w zaświaty. Aby pokonać Yamo, który jest grubasem o zielonej skórze, potrafiącym walczyć wręcz, trzeba więcej zachodu - dopiero trzy uderzenia nogą lub sześć pięścią wywołują pożądany efekt. Wydawać by się mogło, że w grze ważne jest stosowanie wschodnich sztuk walki (tytuł zobowiązuje!), ale to tylko pozory. Dostępne są zaledwie dwa rodzaje ciosów, a przy sprzyjających okolicznościach prawie wcale nie trzeba z nich korzystać. Związek gry z Brucem Lee był jedynie pretekstem do tego, by produkt lepiej się sprzedawał. Wroćmy jednak do rzeczy. Komputerowy Bruce Lee może przy użyciu joysticka wykonywać różne czynności:
Aby ukończyć grę nie wystarczy jednak błądzenie po labiryncie pałacu i walka z Yamo i Ninja. Niektóre przejścia otwierają się dopiero po zebraniu wszystkich porozwieszanych chińskich lampionów. Niektóre po wyłączeniu przełączników umieszczonych na ścianach. Trzeba też uważać na typowe "przeszkadzajki" - zabójcze kolce, gejzery i inne ruchome elementy. Mapa do labiryntu wraz z opisem gry była w dodatku do "Komputera" pod nazwą "44 gry na Atari", a sam opis był także w "Top Secret" 1/1990. Przed grą, uruchamianą klawiszem [START] lub fire'm można wybrać jeden z typów rozgrywki przy pomocy klawiszy [SELECT] i [OPTION]:
Byłoby dość prosto oszukiwać w grze, włączając tryb OPONENT i nie ruszając Yamo pozbyć się w ten sposób jednego z przeciwników, ale program blokuje taką możliwość. Po chwili bezruchu drugiego gracza, komputer przywraca automatycznie tryb COMPUTER - tzn. nie tylko Yamo zaczyna walczyć, ale graczowi odbierane są też dodatkowe życia. Za rozprawienie się z przeciwnościami losu gracz jest nagradzany punktami, które sumowane są w górnej części ekranu po lewej stronie (aktualny wynik gracza) i po środku (najlepszy punktowy wynik osiągnięty w grze):
Dodatkowo, za uzbieranie pierwszych 40 000 punktów i po każdych następnych 30 000 punktach gracz otrzymuje dodatkowe życie. Aktualna liczba żyć (oznaczona jako falls - błędy) danego gracza wyświetlana jest po prawej stronie na górze ekranu. Jako ciekawostkę można podać, że gra rozróżnia graczy leworęcznych i praworęcznych i pozwala im na swobodniejsze korzystanie z joysticka. W celu przełączenia trybu działania obu joysticków trzeba skorzystać z odpowiednich klawiszy:
Porady spod lady Ponieważ grę udało mi się skończyć, co kosztowało trochę trudu, kilka porad:
Moja ocena: 3 Prościutka gra bez głębszego pomysłu, do tego bardzo średnie, ale jednak przyzwoite wykonanie. Jedyną poważną zaletą jest to, że całkiem przyjemnie się w nią gra i to podnosi ogólną ocenę. 2004-05-09 12:10 by Kaz
komentarzy: 31 |
Kaz @2004-05-09 17:26:53 |
koala @2004-05-09 20:19:20 |
koala @2004-05-09 20:20:31 |
Kaz @2004-05-16 12:03:33 |
mrroman @2004-05-16 23:07:16 |
cedyn @2004-05-17 11:42:10 |
[e!]MWK @2004-05-18 00:18:48 |
Sathyr @2004-09-29 13:06:55 |
ppp @2005-02-25 14:27:40 |
Adams @2005-04-28 15:49:43 |
xxx @2006-03-07 20:01:29 |
Dan @2006-05-06 16:29:15 |
Harry @2006-05-11 15:19:06 |
MANIEK C=64 @2006-05-31 18:53:01 |
Hoody @2006-10-07 15:45:15 |
wojo200 @2006-11-26 17:50:14 |
link do gry:http://atarigry.w.interia.pl/brucelee.ht... |
Kaz @2007-03-03 15:16:32 |
S.SKALSKI @2007-04-08 11:16:31 |
Tak, BRUCE LEE, to byla mocna pozycja. Rzeczywiscie nalezala do grupy gierek, ktore wczytywaly sie dlugo i oby tylko za pierwszym razem. Jednak jest jedna z tych gier, ktore stworzyly mit Atari. la tej gierki, po szkole rzucalem "w kat" prace domowa i giercowalem po kilka godzin konczac ja i zaczynajac fajting na nowo. |
Master of Chuckie Egg @2007-06-27 22:59:39 |
DODATKOWE ŻYCIA: w pewnym momencie jest taka plansza o kolorze fioletowym gdzie są jakby trzy wejścia na środku (po lewej była winda). Jak się wejdzie do pierwszego to potem sie chodzi korytarzami. Trzeba isc dolnym korytarzem do konca w lewo, az pojawia sie sloneczka zolte. Jak sie je wezmie dochodzi zycie. Potem sie wychodzi z planszy i jeszcze raz wchodzi. I znowu jest sloneczko. Mozna tak kilka razy :) |
Eyesore @2007-08-08 09:57:14 |
widmo @2007-12-24 00:11:49 |
R1er @2008-01-15 20:21:48 |
R1er @2008-01-15 20:53:58 |
R1er @2008-01-15 22:06:19 |
pozostało więc włączyć KOMPUTER na początek rozbiegówki (003) z wciśniętym klawiszem START+OPTION. wcisnąć PLAY następnie RETURN. Bruce Lee jak prawdziwy a ciosy dźwięczne jak na filmie kung fu (traach ciach). Yamo wydobywał lepsze efekty niż na c64, podobnie ciosy na c64 jakby piaskiem sypnąć . Od tej pory wiedziałem , że C64 nie dla mnie, a Atari lepsze. END |
Gość @2008-01-16 10:34:16 |
Ender_TG @2008-09-21 03:09:09 |
stefan @2008-09-21 19:44:30 |
Engels @2010-01-12 22:00:04 |
kowal @2011-03-23 17:39:08 |
spoko opis te wszystkie skroty klawiszowe itp.... tylko jednego sie czepię, bo zburzylo to moja wyobraznie z dziecinstwa a tego wybaczyc nie moglbym :)... mianowicie: 3000 - za zabicie czarownika. jakiego czarownika? chodzi o tego potwora na koncu? ze zbioru opisow jaki posiadalem w roku 88 (kserowka ale.. oryginal byl po polsku - opisanych bylo kilkadziesiat gier, tytulu i autora nie pamietam) jest to Gojira. |
Kosik @2022-10-05 14:13:14 |
Prince @2023-04-15 00:50:33 |
«« nowsze | starsze »» |
1. Biuro |
2. Grafika |
3. Muzyka |
4. Programowanie |
5. Magnetofon |
6. Stacja dyskietek |
7. DOS-y |
8. ROM-y |
9. Rozne |
A. Schematy |
B. Emulatory |
C. Edukacyjne |
D. Komunikacja |
E. Diagnostyczne |
F. Archiwizowanie i kompresowanie |
!info |
Z. Inne platformy |
«« nowsze | starsze »» |