Podczas prac nad grą Laura (gra nadal jest tworzona i proszę nie pytać, kiedy będzie skończona :p ) byłem zmuszony skorzystać z nieznanych mi dotąd narzędzi. Niestety nie wszystkie dawały mi komfort pracy, który mógłbym uznać za satysfakcjonujący. W grze wykorzystywany jest zmodyfikowany tryb ANTIC $04, który charakteryzuje się tym, iż obiekty wyświetlane na ekranie składają się z kilku podstawowych znaków. Tryb ten zwany 4+ korzysta z danych zapisanych w dwu standardowych zestawach znaków. Tryb opisywany był m.in. w Tajemnicach Atari i Magazynie Serious, więc tu oszczędzę szczegółów jego dotyczących. Do edycji zestawu znaków można wykorzystać w zasadzie każdy edytor, który potrafi wyświetlić znaki w trybie OS 12 (czyli ANTIC $04). Niestety tylko nieliczne umożliwiają pracę od razu na obu zestawach znaków, wyświetlając je na ekranie tak, jak jest to stosowane w trybie 4+. Jednym z nich jest Jet Graphics Planner.
Edytor ten ma jednak w mojej ocenie poważną wadę – działa na Atari ;-). Jeśli preferujemy pracę na komputerze PC, to zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest Atari FontMaker. W tym edytorze możemy sobie stworzyć tryb 4+ poprzez ustawienie na przemian lini ze znakami zestawu 1 i 2, a później składać ręcznie każdy obiekt z czterech małych znaczków. Roboty przy tym od groma i o pomyłkę nie trudno. Z uwagi na to, że w grze Laura tryb 4+ nie jest dokładnie taki, jak to sobie wymyślili twórcy tego trybu – edycja obiektów była bardzo uciążliwa. Pewnego dnia, kiedy po raz chyba setny musiałem coś poprawić w znakach, granica mojego opanowania została przekroczona i wówczas stwierdziłem, że bez porządnego edytora rzucam to wszystko w pi…du. I tak napisałem mój własny edytor, który chciałem zrobić już kilka lat temu, ale cały czas uważałem, że to za trudne zadanie dla mnie i z pewnością mi się nie uda. Udało się! Edytor chciałem udostępnić szerszemu gronu dopiero po skończeniu gry, ale skoro nie wiadomo, kiedy to nastąpi, to szkoda byłoby, gdyby służył przez ten czas tylko mnie. Edytor zwie się LEO$4+, co oznacza mniej więcej Larka Edytor Obiektów trybu $4+. Proszę pamiętać, że „Leoś” jest bardzo specjalistycznym edytorem i pomocny może być tylko wąskiemu gronu użytkowników, którzy tworzą grafikę w trybie 4+.
Okno edytora wygląda tak:
Program zapisuje i odczytuje zestawy znaków w swoim własnym formacie z rozszerzenie nazwy pliku *.LEO. Potrafi również odczytać plik zapisany przez Atari FontMaker’a z rozszerzeniem *.FN2 (podwójny zestaw) oraz Jet Graphics Planner z rozszerzeniem *.FNT (uwaga - plik generowany przez JGP zawiera dane dwu zestawów znaków, jak *.FN2, ale z nagłówkiem DOS-owym). Przy próbie odczytu pliku z *.FN2 oraz *.FNT (z JGP), program będzie chciał włączyć tryb pracy „JGP”, jeśli nie jest on włączony. Standardowym trybem pracy Leosia jest tryb „ArSoft”, który charakteryzuje się tym, że drugi znak w górnej linii oddalony jest od pierwszego o 64 bajty oraz każdy ze znaków wchodzących w skład obiektu może być w negatywie. „JGP” to klasyczny tryb, w którym drugi znak górnej linii jest kolejnym znakiem po pierwszym, czyli znaki górnej linii są sąsiadujące ze sobą. Przy zapisie i odczycie plików *.LEO program sam rozpozna sposób kodowania i przełączy się na odpowiedni tryb pracy. W przypadku plików wygenerowanych innymi edytorami (zawierających czyste dane znaków) Leoś nie wie, który tryb ma użyć i sugeruje nam „JGP”. Jeśli po wczytania zestawu znaków są one nieczytelne, to należy zmienić tryb ręcznie i ponowić odczyt. Brzmi to może skomplikowanie, ale takie nie jest. Taki sposób pracy Leosia wymusiła potrzeba odczytu plików już wcześniej stworzonych za pomocą innych programów.
Edytor zapisuje pliki tylko w formacie *.LEO. Plik taki zawiera:
1024 bajty „górnego” zestawu znaków
1024 bajty „dolnego” zestawu znaków
512 bajtów kodów znaków, czyli tablicę składającą się z informacji dotyczących kodów użytych znaków w obiekcie (to są dane potrzebne Laurze)
5 bajtów kolorów w standardzie Atari (komórki 708-712)
15 bajtów kolorów w standardzie RGB
Możliwy jest też eksport danych do plików, które będą mogły być użyte w innych programach. Kliknięcie przycisku „Eksportuj” spowoduje zapis w katalogu „LEO_EXPORT” osobnych plików z danymi zestawu znaków (*.FN2 - 2048 bajtów), kodów (*.KODY - 512 bajtów), kolorów (*.KOLORY - 5 bajtów) i grafiki (*.BMP - plik bitmapy ze wszystkimi znakami). Plik *.FN2 można wykorzystać np. w programie Atari FontMaker, a *.BMP w programach Tile Studio i Tiled oraz w… Laura Konstruktorze.
Edytowany zestaw obiektów (używam tej nazwy dla odróżnienia od pojedynczych znaków) wyświetlany jest w dolnej części okna. Do dyspozycji mamy 64 obiekty. Każdy obiekt składa się z czterech znaków. Dwa znaki w górnej połówce obiektu i dwa znaki w dolnej. Kody poszczególnych znaków widzimy w ramce „Właściwości - Zawartość”. W ramce tej mamy również możliwość zmiany sposobu kodowania zestawu „ArSoft” lub „JPG”. Różnice między tymi trybami opisałem wyżej. Uwaga – przełączenie trybu z „ArSoft” na „JGP” spowoduje utratę informacji o znakach w negatywie!
Obiekt do edycji wybieramy klikając na nim dwukrotnie. Wokół wybranego obiektu pojawi się nam czerwona ramka, a dane obiektu zostaną przeniesione do głównego okienka edycji. W okienku edycji możemy kursorem zmieniać każdy z punktów. Potrzebny nam kolor wybieramy z pięciu rejestrów przedstawionych po prawej stronie okna edycji w ramce „Kolory”. Należy zwrócić uwagę na fakt, iż kolor „w negatywie” dostępny jest tylko w trybie „ArSoft”. Tryb pracy „JGP” nie umożliwia stosowania piątego koloru przy edycji obiektów. Jest on dostępny dopiero w fazie wyświetlania poprzez umieszczenie w pamięci ekranu znaków w negatywie. Należy również pamiętać, że kolory PF2 i PF3 (negatyw) nie mogą występować jednocześnie w obrębie jednego znaku (znak jest wyświetlany normalnie albo w inwersie). Edycja obiektu jest niezależna od danych obiektu w zestawie, a tym samym dokonywane zmiany nie są automatycznie nanoszone w zestawie. Pozwala nam to wycofać się z edycji, jeśli taka będzie potrzeba, co nie wpłynie na obiekt w zestawie. Jak chcemy, aby edytowany obiekt został zapamiętany w zestawie, to klikamy na przycisk „Zapamiętaj edytowany obiekt”. Do zapamiętania możemy wskazać dowolny obiekt z całego zestawu wskazując go jednym kliknięciem – pojawi się biała ramka wokół obiektu. Sposób ten pozwala nam na szybkie powielanie obiektów w zestawie. Przy projektowaniu możemy również korzystać z bufora obiektu, który znajduje się z lewej strony okna edycji. Bufor pozwala nam przechowywać tymczasowo edytowany znak.
W prawej górnej części okna edytora mamy przedstawioną paletę barw Atari. Kliknięcie na dowolnym kolorze (trzeba trafić w kolorowy kwadracik) spowoduje zmianę aktualnego rejestru koloru. Zmiana koloru zostanie wprowadzona równocześnie w całym zestawie.
W ramce „Opcje” mamy do dyspozycji przycisk „Wypełnij”, który służy nam do wypełnienia całego edytowanego obiektu wybranym kolorem.
Poniżej mamy dostępną listę nazwaną „Zamiana”. Wybór opcji z listy umożliwi nam zamianę kolorów z aktualnie zaznaczonego rejestru z rejestrem z listy, czyli np. gdy zaznaczony mamy rejestr koloru PF0, a z listy „Zamiana” wybierzemy „Kolor<>PF1”, to w oknie edycji zamienią się ze sobą punkty o kolorach PF0 i PF1.
Trzecią opcją w tym zestawie jest „Tylko wybrany”. Zahaczenie tej właściwości spowoduje przy pobieraniu obiektu do edycji przeniesienie tylko punktów o wybranym kolorze. Pozwala nam to stworzyć obiekt składający się z nałożonych na siebie danych z kilku różnych obiektów, np. na obiekt „trawy” możemy dodać postać z innego wcześniej stworzonego obiektu.
UWAGA Mimo zastosowania najnowocześniejszych metod kontroli jakości, może się zdarzyć, że program zawiera jeszcze jakieś błędy. Można mnie o nich powiadomić, lecz nie obiecuję, że zostaną usunięte ;-)
Jeszcze raz podkreślam – LEO$4+ jest edytorem stworzonym na potrzeby jednej gry. Jego możliwości pozwalają na wykorzystanie go w innych projektach, ale należy pamiętać, że może nie nadawać się do tworzenia zestawu obiektów, które będą wyświetlane w inny sposób, niż zostało to przyjęte w grze Laura.
------------------------------------- AKTUALIZACJA 2.10.2013 r.
Miło mi poinformować, iż dzięki uprzejmości 0xF format pliku LEO jest już rozpoznawany przez RECOIL. Przy okazji wyszedł na jaw mały błąd związany z kodowaniem kolorów, który już poprawiłem. Tym samym dostępna jest już najnowsza wersja edytora LEO$4+ o numerze 0.1.1.
"512 bajtów kodów znaków..." - nie rozumiem. Pewnie tutaj trzymamy informację o "inwersach", ale dlaczego nie jest to 64 klocki * 4 znaki = 256 bajtów?
Można prosić przykładowy plik LEO celem obsługi w RECOIL?
miales takie narzedzie ode mnie i nic z nim nie zrobiles :) ale hipokryzja :)
larek @2013-09-27 13:25:11
@0xF, tak – mogło być 256 bajtów (4 znaki * 64 obiektów). Finalnie jednak program generuje mi drugie tyle danych dla obiektów (nie znaków), które wyświetlane są w negatywie, bo przecież dany obiekt może być wyświetlony normalnie lub w inwersie ( a każdy z obiektów składa się ze znaków normalnych i/lub w inwersie). Trochę to zakręcone, ale łatwiej mi były odczytywać gotowe dane z tablicy niż tworzyć potrzebne wartości w locie. W zasadzie są to dane wykorzystywane tylko w Laurze i mogą być pominięte przy innym zastosowaniu. Ba, nawet edytor pomija te drugie 256 bajtów przy odczycie pliku, bo nie są mu do niczego potrzebne. Pliku nie mam jak podesłać, bo jestem w pracy i nie mam takiej możliwości. Możesz uruchomić edytor i zapisać plik z "pustym" zestawem.
MaW @2013-09-27 14:03:39
Gorgh, Twoje narzędzie było pod Windowsem? Miało taki czytelny interfejs ? Taką samą prostotę ładowania plików i podglądu ich ? Jeżeli twierdzisz, że było takie samo, pokaż je publicznie, niech wypowiedzą się osoby bezstronne.
Eagle @2013-09-27 14:09:57
...uff w końcu zainstalowałem... Świetna robota, narzędzi nigdy za wiele. Niby AT-800 bardziej rozbudowane ale to mi bardziej leży.
@Gorgh Jak pisze Eagle narzędzi nigdy za wiele. MaW bardziej odpowiada edytor Larka. Nie znaczy, że Twój jest gorszy. Przesłałbyś Xeenowi do nowinki. Może innym ludziom bardziej się spodoba niż ten od Larka.
edytor jest gdzies na forum, w temacie "edytor plansz" czy cos takiego. Napisalem to bo maw obiecal kiedys ze zrobi mi plansze, ja siedzialem miesiac nad edytorem a on potem zniknal :) dlatego zripostowalem
trumphil @2013-09-27 23:18:20
Cos si? atmosfera mocno zageszcza. Ludziska, atari to hobby i powinno sprawiac frajde, a nie spiecia i zbedna nerwacje...
Wiem że żartujesz, ale tak całkiem na serio osobiście bardzo lubię. Zresztą definitywnie podchodzi mi większość słodkich i smakowych piw dostępnych obecnie na rynku.
No to witamy w klubie. A z tym żartowaniem to do the fendera było, bo jakoś tak się u nas nieciekawie moim zdaniem przyjęło, że facet nie może napić się słodkiego czy smakowego piwa - z miejsca dziwne spojrzenia, głupie żarty i docinki.
gorgh @2013-09-28 20:06:11
szczerze to ja wole pic 2 % jablkowe czy cytrynowe w knajpie czy klubie , ale niestety rzadko tam mozna je dostac
Mam dokładnie ten sam problem. No niestety, jesteśmy w mniejszości - spora większość zdaje się zapominać, że piwo to taki sam napój jak herbata lub 7 Up i musi mieć procenty, aby szybko oraz skutecznie się nimi nawalić. Podobną rzecz da się powiedzieć o ilości - typowa umawianie się na piwo w tym kraju wygląda następująco: - Pijemy co? - Jasne! A ile, bo na dwa to nawet mi się nie opłaca wychodzić z domu? I wszystko w temacie.
the fender @2013-09-28 21:24:40
Tenchi proponuję popróbować piw niemieckich (jeśli oczywiście nie próbowałeś). Generalnie takiego np odmianę pilz pijesz i pijesz, smakuje (mnie) a efektów nawalenia brak. Weissbier (czyli pszeniczne) jest cięższe, smakowo inne (lepsze? kwestia gustu - ja stawiam na równi). I teraz najciekawsze. Po kilku posiedzeniach z piwami niemieckimi sięgnięcie po polskie piwa, przy czym mowa o tych popularnych, jak Żywiec, Warka strong (celowo rozrzut i pominięcie Tyskiego które stało się megasikaczem) pozwala docenić te niemieckie. Ja po prostu w tej chwili w większości polskich piw (w tych popularnych w 100%) wyczuwam wódę, spirytus, coś podobnego - jak zwał tak zwał. Wypijesz puszkę Żywca czy Warki Strong i jesteś na rauszu. Lubię czasami Żywca lub Warkę -bo jak mam smaki czasami to szukam, ale generalnie polskie piwa kopią (chyba wymóg rynku) i pozostawiają wspomnienie dnia poprzedniego na następny dzień. Tego nigdy nie miałem po piwach niemieckich - kiedyś wytrąbiłem chyba z 5 i jedyny efekt oprócz lekkiego rauszu (po polskich już bym pewnie miał ostrą banię) to odwiedzanie wc. Czeskie są jakościowo lepsze od polskich również, niestety mnie nie podpasowały ze względu na zbytnie "nachmielenie" (goryczka) - nie wiem może to kwestia tego że piłem nie w tej temp. co trzeba (a to ważne przy piwach). I teraz sedno. Piwa karmelowa, jabłkowe i inne to jest najgorszy erzac na świecie. Erzac - czyli sztuczne i niedobre. Próbowałem niedawno czeskiego radlera (nie pamiętam marki, ale jakaś znana) i w połowie zrobiło mi się charakt. miękko na żołądku. Powstrzymałem reflux, ale resztę wylałem do kranu. I żeby nie było - lubię takie mimry jak Adwokat czy Wiśniówka (lubelska, mniam) ale tamtych nie znoszę. A z tą kobietą to po prostu żart bo z moich znajomych na Karmi rzucają się tylko panie. Pewien nie jestem, ale przyczyna może być prozaiczna. Kobiety są podatne na reklamę, chcą dorównywać mężczyznom a piwo zwykłe im generalnie nie podchodzi (są wyjątki).
Dodam jeszcze na zakończenie tego megaofftopa, że alkohol piję niezwykle rzadko. Ale jeśli już po coś sięgam, niech będzie to coś dobrego. A facet może pić co chce oczywiście. I nie tylko pić :D
gorgh @2013-09-28 22:06:51
ciekawe. ja tylko tak gwoli wyjasnienia odnosnie karmi- brakuje napoju ktory nie bylby slodzony tak mocno a ktory ma ciekawy smak, i w ktorym nie czuc tak bardzo chemii, jak to mawia ten ksiadz od "wiedz ze cos sie dzieje"...przez to takie piwo "widzi mi sie" :)
@the fender Żeby bardziej nie rozdmuchiwać tego offtopa napiszę tylko tyle, iż owszem - uwielbiam próbować różne piwa, robię to przy każdej nadarzającej się okazji i faktycznie mam po nich podobne odczucia co ty. Chyba faktycznie taki u nas wymóg rynku, że musi klepać - po importach prawie zawsze czułem się świetnie na drugi dzień (kiedy jeszcze wypijałem większe ilości na jedno posiedzenie). Podobnie mam też np. z whisky: mogę wlać w siebie nawet pół litra w jeden wieczór i nazajutrz nic, za to po o połowę mniejszej ilości wódki zawsze chodzę do tyłu (między innymi dlatego przestałem ją pić). Zaś odnośnie słodkich sikaczy, cóż... Mi nic po nich nigdy nie było, a czasem trujemy się gorzej choćby zwykłymi parówkami. W sumie na coś trzeba umrzeć, a co to za życie, gdy człowiek wszystkiego będzie sobie odmawiał. ;)
Rastan @2013-09-29 15:12:33
Przydałaby się taka gierka jak R-Type na Atari. Ostatnio przeglądałem strzelanki poziome i nie zauważyłem tytułów na poziomie zbliżonym do R-Type.
Najlepszy radler jaki piłem to staroplanek... Pyszne!
gorgh @2013-09-29 20:00:16
ciechan miodowy daje rade bardzo, radlerow malo niestety pilem, przy okazji sprobuje, thc
larek @2013-10-03 01:22:15
Wszyscy, którzy używają edytora, proszeni są o pobranie nowej wersji, w której wyeliminowany został drobny błąd związany z zamienionymi kolorami tła i negatywu. Wersja 0.1.1 zapisuje pliki już poprawnie.