W dniach 29 sierpnia - 1 września odbył się w Warszawie Polcon, czyli najstarszy konwent miłośników fantastyki. Tym razem Atarionline nie po raz pierwszy w ogóle, ale po raz pierwszy tak bogato propagowało nasze klasyczne klimaty oraz retro sprzęt i gry. Zorganizowaliśmy własny blok tematyczny, na który składały się dwie sale "PRetro" oraz "gralniomuzealnia" oraz część stoiska magazynu CHIP, które znajdowało się w głównym budynku imprezy.
Commodore 64 oraz Atari Jaguar
Czwartek
Kompleks Politechniki Warszawskiej otwarty został dla uczestników o godzinie 12:00, ale pierwsze punkty programu rozpoczynały się dopiero od godziny 16:00. "Dopiero" jest raczej niewłaściwym słowem...
O godzinie 13:27 Vasco napisał mi SMSa: "Już stoję w kolejce.". W tym czasie system "kolejkowy" padł chyba trzy razy... Dlatego około 16:00 gdy zabraliśmy sprzęt V0yagera i dotarliśmy na miejsce naszym oczom ukazała się gigantyczna kolejka przed budyniem elektroniki. Nie tylko sięgała poza murek/płot do ulicy, ale też ciągnęła się dalej wzdłuż niej. To jeszcze nie problem, problemem było to że wszyscy ci, którzy stali obok Vasca, dalej w niej stali...
Przypominają się najlepsze czasy socjalizmu, gdy po np. pralki kolejka ustawiała się nie tylko w dzień, ale i na noc. A to sprzyjało zacieśnianiu więzów w lokalnych społecznościach oraz trenowało cierpliwość tej części społeczeństwa, która wpadła na tak wybujały pomysł jak zakup czegokolwiek...
Blok dziecięcy to miejsce gdzie rodzice mogli zostawiać swoje pociechy. Ciekawe że większość rysunków dotyczy Gwiezdnych Wojen.
Jeśli jednak doczekało się do końca i nie zrezygnowało z udziału w Polconie to poza identyfikatorem otrzymywało się siatkę wypełnioną różnorodnymi i licznymi drobiazgami, do ciekawszego należy zaliczyć konwentową gotówkę, która tym razem została przemianowana ze złego szeląga (Avangarda) do zwykłych dwóch dych. Poza tym otrzymywaliśmy dwie grubsze książeczki, a były to "Fantasy komiks" tom 16 oraz sporych rozmiarów Informator Polconu (120 stron maczkiem) - zdecydowanie bardzo praktyczna pozycja dla uczestników.
Bon zastępujący złego szeląga
Udaliśmy się do budynku "Wydziału Inżynierii Środowiska", gdzie mieliśmy rozkręcać nasze atrakcje, w drodze mijaliśmy pojedynczych uczestników, często mocno poprzebieranych, wszyscy byli w doskonałych nastrojach i bardzo otwarci, zagadaliśmy do grupki młodzieży zawierającej błękitnoskórą księżniczkę.
Zdecydowaliśmy się skierować prosto do naszych sal nie mając przepustek, na szczęście nie było z tym problemu, najprawdopodobniej dlatego że organizatorzy w celu rozładowania tłumu pozwolili na przyspieszoną akredytację oraz przymykanie oczu na takie osoby jak my.
Treść zawarta na koszulkach mijanych osób świadczyła, że znajdowaliśmy się wśród swoich;)
Organizator bloku tematycznego nazywany był na Polconie koordynatorem, tu jednak w tym gigantycznym przedsięwzięciu wszyscy koordynatorzy mieli znacznie więcej na głowie, bo starali się ogarnąć to wszystko - przynajmniej we własnym zakresie. Gdy spojrzałem na swój identyfikator koordynatora, stwierdziłem, że lepszą nazwą byłby hard coredynator.
W tym momencie na miejscu był już Tomasz Mazur założyciel Mirage Software Ltd., który wpadł do nas chwilę porozmawiać. To było spore wyzwanie oraz poświęcenie, bo właśnie jechał do innego miasta świętować 30 lecie swoich przyjaciół, a następnie przedwcześnie wyrwał się, aby do nas dołączyć w sobotę i wygłosić pogadankę o pionierskich i współczesnych czasach gamedevu. Dziękujemy bardzo!
Po rozmowie, która może trwała 40 minut zaczęliśmy rozstawiać nasz sprzęt. Byliśmy już (prawie) gotowi do prowadzenia wykładów, problem polegał na tym, że większość uczestników konwentu właśnie stała w gigantycznej kolejce przed wejściem do głównego budynku Polconu (gmach elektroniki). Efekt tego był taki, że u nas w budynku mało kto się pojawił, a na naszym piętrze nie było nikogo...
Commodore Amiga 3000
W końcu ruszył pierwszy wykład, o godzinie 20:00 V0yager rozpoczął prezentowanie swojego pokazu pt. "Amiga to jest to!", miał jednego słuchacza... Potem dołączył drugi, który był atarowcem, więc chyba został na nim bardziej z uprzejmości;) Ja miałem pomagać, ale nie dałem rady, cały czas biegałem między budynkami i organizatorami, bo niestety nic nie było gotowe. Nasza sala wykładowa miała rzutnik, ale nie otrzymaliśmy pilota do niego (za pilota robił Sikor i Vasco). Brakowało też kabelka, bo mój do monitora oczywiście nie pasował. O dziwo w sali tej brakowało jakiegokolwiek nagłośnienia itp. wiec ogólnie sale mieliśmy do dyspozycji, ale nie były one przygotowane, czyli gotowe do użytku.
Niektórzy uwierzyli, że na wejściu do sali "gralniomuzealnia" należy uiścić opłatę
O 21:00 Sikor zorganizował punkt programu pt. "Video games + crazy + Sikor". Tutaj już pojawiło się kilku uczestników - to był nasz pierwszy punkt programu, na który dodarli nareszcie uczestnicy. Pojawiło się około kilkanaście bardzo młodych osób, które najprawdopodobniej nie miały pojęcia co to jest "Rescue on Fractalus!" oraz inne atarowe klasyki.
Blok dziecięcy: uroda pięknej Pani zdecydowanie onieśmela chłopca
Grali oni na sporym holu przed naszą salą "graliomuzealnia" w takie gry jak Pong, Pac-Man czy Tanks. Ten punkt programu wypalił bajecznie, wszyscy bawiliśmy się znakomicie, zarówno uczestnicy jak i my przyglądaliśmy się i pękaliśmy ze śmiechu. A Sikor co chwilę wymyślał graczom nowe zasady i wyzwania. W pewnym momencie graczom znajdującym się w labiryncie tanksów powiedział, że pociski nie są ograniczone, no dopiero wtedy się działo! Istny deathmatch w realu! Po godzinie uczestnicy z buziami uśmiechniętymi od ucha do ucha nas opuścili, a my powoli zaczynaliśmy się zbierać, bo dopiero następny dzień miał się stać sporym wyzwaniem. Mimo to znaleźliśmy jeszcze czas na małe spotkanie typu Sztab.
W czwartek taki widok wydawał się zupełnie nierealny...
Piątek
Piątek był dniem, w którym powoli Polcon ruszał pełną parą, już od rana przed naszymi salami kręciły się pojedyncze osoby co było istotną różnicą w stosunku do dnia wcześniejszego, który był dla uczestników bardziej wyzwaniem, czyli grą w cierpliwość:P Natomiast my znów jeździliśmy po sklepach (wiedząc czego nam brakuje), biegaliśmy, nosiliśmy kolejne sprzęty retro oraz załatwialiśmy z organizatorami co się tylko dało.
Mniam! smakowitości;)
Warto zaznaczyć, że był u nas też obecny Pixel Heaven, z wielką przyjemnością gościliśmy organizatora oraz jego białoniebieski komputer;) który wraz z dyskietkami przez kolejne dni służył uczestnikom Polconu w sali "graliomuzealnia".
Rozpoczęliśmy od prelekcji pt. "Zagwozdki twórcy gier mobilnych", którą wygłosił Paweł Jastrzębski, praktyk oraz miłośnik tej tematyki. Niestety wtedy Polcon jeszcze znajdował się w bardzo wczesnej fazie rozwoju, ale już powoli sytuacja się poprawiała - czyli pojawiało się u nas coraz więcej osób. Natomiast organizatorzy Polconu byli już rozkręceni do najwyższych obrotów, co powodowało, że trudno było coś załatwić, czy też się cokolwiek dowiedzieć. Mimo wielkich chęci, nakładu pracy i przychylności orgów, zbliżał się wielki fail...
Nie wszystkie punkty programu były takie gładkie i łatwe, pseudoprezentacje™ Tedeca były bardzo ciężkie:
...nie wszyscy dawali radę...
Następnym punktem programu był mój wykład pt. Historia gier 3D: część II. Przypomnę, pod wcześniejszą nowinką dotyczącą Polconu pojawił się komentarz Gzynia: (...) a kiedy będzie część pierwsza, bo nigdzie nie widzę w programie? Ja na to odpowiedziałem: Gzynio, ten punkt programu to taka zapchaj dziura, pies z kulawą nogą na to nie przyjdzie ;):) Wykład ten w ciągu ostatnich 10 lat był wielokrotnie prezentowany w Warszawie, a konkretnie obie części. (...) I jednak się przeliczyłem :P Mimo tych 10 lat, tym razem było zupełnie inaczej niż zwykle. Po pierwsze publiczność mimo bardzo wczesnej pory dopisała. A ja wcale nie żartowałem, naprawdę wstawiłem o takiej porze swój wykład jako wypełniacz programu, bo nie chciałem innym osobom proponować tak paskudnej pory i to w piątek.
To jednak nie koniec, pozostaje jeszcze "po drugie";) Przez te wszystkie lata, zwykle w tym punkcie programu przez pierwsze 30 minut wygłaszałem monolog, który był szybkim wprowadzeniem do historii gier, tak aby osoby niezorientowane przynajmniej złapały kilka istotnych punktów i wydarzeń jako odniesień do dalszej bardziej szczegółowej analizy. Następne 1,5 h to analizowanie, prezentowanie i omawianie tytułowych gier.
Obok naszych sal oraz nad i pod nimi odbywały się inne tylko wyobraźnią ograniczone atrakcje. Tu wehikuł czasu.
Tym razem było inaczej, te 30 minut monologu mocno się wydłużyło i nie było monologiem, ale dyskusją z uczestnikami. Po pierwsze publiczność była bardzo aktywna, po drugie nieprawdopodobnie zorientowana, a po trzecie bardzo inteligentna (podobnie było ostatnim razem na Pixel Heaven). Gdy ja im przy okazji puszczałem intelektualne oko, Ci szybko chwytali aluzję i ją kontrowali. Hmmm... inteligentna, żywo reagująca publiczność to marzenie każdego prelegenta.
Oto przykładowe pytanie, które obrazuje co chcieli wiedzieć słuchacze: "Czy płyty w automatach arcade miały standard wymieniania gier?" itp. Czyli byli to ludzie, którzy sporo wiedzieli i chcieli wiedzieć więcej.
Avangarda 2008
Nigdy jednak wcześniej uczestnicy nie posiadali takiej wiedzy, rozwalił mnie jakiś może 12 latek, który miał nieeeeprawdopodobną wiedzę! Zaczął np. opowiadać o tym jak powstawały gry na Odrę - to wprost niesamowite, sięgał do czasów, które były od niego ponad 4 razy starsze;) Nawet potem poza wykładami zaczepił mnie jeden ze słuchaczy i również był w szoku wiedzą tego nastolatka! I nic dziwnego to imponujące.
Z jednej strony wykład ten był dla mnie (z zaskoczenia) nowym doznaniem i ucieleśnieniem wszelkich moich marzeń ;) Z drugiej strony prowadzenie tego typu wykładów staje się coraz bardziej wymagające od prelegentów, trzeba być naprawdę bardzo dobrze przygotowanym i mieć mózg gotowy do pracy na wysokich obrotach. Jeszcze parę lat, a nastolatkowie będą mnie zaginać :P
Commodore 64 - na wykładach kiedy to tylko było możliwe staraliśmy się prezentować real hardware
Gdy mówiłem o tym, że Rescue on Fractalus!/Behind Jaggi Lines jest często podawany przez moich słuchaczy jako gra, która ich śmiertelnie przeraziła - zobaczyłem między głowami bardzo młodych ludzi jednego jegomościa, który z pewnością tamte czasy pamiętał, kiwał głową znacząco dając do zrozumienia, że doskonale wie o czym mowa ;)
O godzinie 16:00, Piotr "Yako" Wasiak rozpoczął dyskusję pt. "Komputery Apple - prawdziwy geniusz czy dobry marketing. Historia firmy, historia produktów i produkty nieudane". Niestety zająłem się wtedy załatwianiem nam wszelkich niezbędnych spraw, dlatego nie mogłem być na tym punkcie programu - a szkoda. Zorientowałem się jedynie, że Piotr poruszył wszelkie istotne zagadnienia z tym tematem związane, a publiczność chętnie dyskutowała - ponownie dobrze wiedziała o czym jest mowa. Czas się już skończył, a oni dalej chcieli dyskutować - niestety zmuszony byłem to przerwać, bo następny prelegent już czekał.
Piotr przybliża zawiłości dziejów Apple
Jeśli się pytacie czym różnią się ludzie, którzy odwiedzają takie konwenty jak np. Polcon, to właśnie tym. Naprawdę warto do nich mówić, dyskutować z nimi oraz oczywiście ich poznać. Warto dodać, że zwykle organizatorzy dbają o to aby było takie miejsce, gdzie po zakończeniu wszystkich punktów programu spotykają się uczestnicy i wspaniale spędzają czas do dnia następnego. Niestety tym razem wybór padł na Politechniczny lokal, który kompletnie nie pasował do nas, a my gdy usłyszeliśmy głośną i małoambitną muzykę, zwialiśmy szybciej niż weszliśmy. Lokal był pusty, pewnie dlatego że inni zrobili to samo, zapełniając wszelkie pobliskie (i niestety maleńkie) lokale gastronomiczne i inne. Małe, ale przynajmniej dało się w nich porozmawiać, a to jest dla uczestników Polconu najważniejsze.
W tej chwili impreza rozkręcała się coraz bardziej, pod budynkiem wreszcie widać było przez okno nieprzerwany strumień ludzi, którzy przemieszczali się w obu kierunkach. Na naszych atrakcjach pojawiało się wreszcie spore grono osób. Wtedy WRESZCIE mogłem powiedzieć do siebie "Polcon uważam za rozpoczęty" :P Tym bardziej że dzień wcześniej, gdy nastąpiło oficjalne otwarcie imprezy wiele osób, albo stało w kolejce albo właśnie przeszło przez akredytację i cieszyli się że ten koszmar mają już za sobą. Swoją drogą nie wiem czy cokolwiek było w stanie ich pocieszyć. W takich warunkach trudno mówić oficjalnym tonem i z uśmiechem na ustach: "Polcon uważam za rozpoczęty".
Kolejny punkt programu zatytułowany "Amiga to jest to!"
Następnie o godzinie 17:00, wraz z V0yagerem rozpoczęliśmy kolejny punkt programu pt. "Amiga to jest to!". Tu podłączyliśmy jego Amigę 3000 do projektora oraz do monitora równocześnie - była to jedna z niewielu tak unikalnych prezentacji jakie odbyły się w Polsce. Mając do dyspozycji taki sprzęt, Bartek starał się zaprezentować ten komputer, jego historię oraz oprogramowanie. Jednak i tutaj publiczność doskonale wiedziała o czym jest mowa ;)
Amiga 3000 wyposażona w kartę graficzną była podłączona równocześnie do monitora oraz do projektora
O godzinie 18:00 Sikor poprowadził kontynuację zatytułowaną "Video games + crazy + Sikor", jednak tym razem sytuacja wyglądała inaczej, gry Pac-Man i Pong, poszły w zapomnienie. W to miejsce rozstawiliśmy pewien wielki rekwizyt, a wszyscy uczestnicy zastanawiali się co to jest. Z obu stron miał on napisane "Falcon MK 1". Nawet będąc atarowcem, można było mieć problemy z odgadnięciem przeznaczenia tego Falcona.
Podobnie jak dzień wcześniej uczestnicy podeszli do krwawych walk o życie, czy też przetrwanie na obcych planetach. Tak, właśnie na obcych, owy "Falcon MK 1" to pojazd, który latał i lądował na obcej planecie znanej z gier Rescue on Fractalus!/Behind Jaggi Lines. Miał silniki, właz oraz pilota. W jego kierunku poruszali się piloci z rozbitych statków, a na szyi mieli zawieszone emblematy z napisem "A" i "P". Dopiero po otwarciu włazu lub nieotwarciu okazywało się kim faktycznie był ten byt schowany w uniformie kosmonauty.
Potem rozpoczęła się rozgrywka w Tanksy, a w sali wykładowej kończył się wykład V0yagera, który dzięki zwolnieniu sali, mógł dalej trwać, skoro sala i tak była wolna, a słuchacze głodni wiedzy. Ja niestety nie mogłem dłużej pomagać Sikorowi ani V0yagerowi bo cały czas nie mieliśmy sali przystosowanej do przeprowadzenia Nocy z Demosceną. Wyruszyłem na poszukiwania sali oraz osób pomocnych do załatwienia wszystkiego co trzeba. Wszystko się znalazło, była sala, wszystko było omówione, otrzymaliśmy aulę piętro wyżej.
Alternate Reality (Datasoft i US Gold 1985) Miażdżący GIGANT wśród gier dla Atari - choć u nas chyba mało kto tę grę zna:(
Następnym punktem programu był nowy wykład mój i Sikora pt. "SF w pierwszych grach komputerowych" (start godzina 19:00), jego pomysłodawcą był Adam, który jest nam znany z forum oraz wspaniałych gier. Rozpoczęcie niestety się nieco przesunęło, gdyż musiałem trochę uporządkować slajdy, a cały czas od tygodni oraz w trakcie Polconu byłem tak zalatany załatwiając nasze sprawy, że zabrakło go na moje.
Caverns of Mars (Atari Program Exchange 1981, 1982, 1983)
Prelekcja polegała na tym, aby omówić i zaprezentować wczesne gry o tematyce SF. Sikor odpalał je na swoim Atari oraz omawiał, a ja starałem się omówić tło historyczne, fabułę oraz wszelkie inne nawiązania i odniesienia. W mojej ocenie jedną z najbardziej interesujących prezentacji przeprowadziliśmy o niszowej grze M.U.L.E. Uczestnicy również mówili, że nie znają jej, gdyż w tamtych czasach skutecznie się od niej odbili.
Colony (Bulldog Software 1987)
Prelekcję tę nieco przedłużyłem, słuchacze chcieli jeszcze z nami przemierzać galaktykę gier i wcale nie spieszno im było do skoku nadprzestrzennego lub teleportację do noclegu/domu. Dla mnie to było spore wyzwanie, bo ten dzień zakończyłem po 7 godzinach wykładów, w tym po lekkim przedłużeniu ostatnie słowa wypowiedziałem sporo po oficjalnym zakończeniu tego dnia Polconu bo o godzinie około 23:00 (było to możliwe ze względu na to że nasz budynek był otwarty przez 24h, między innymi po to aby przeprowadzić Noc z Demosceną).
Najdłuższym punktem programu tegorocznego Polconu miała być właśnie nasza Noc z Demosceną (22:00 - 4:00). Mając zaklepaną salę, będąc pewnym że wszystko się zgadza udaliśmy się do auli na 6 piętrze. Tam jednak nie wiadomo skąd wysypały się tłumy ludzi, którzy zajęli aulę do rozgrywek RPG (ja byłem tym zaskoczony bo wraz z organizatorem zaklepaliśmy tę salę dla nas i nigdzie tych ludzi nie było, jednak w mgnieniu oka aula się zapełniła, chyba jednak pogłoski o wynalezieniu teleportera są prawdziwe). Z powodu jakiś niedomówień sala została zarezerwowana na nockę dla dwóch zainteresowanych. Z racji tego, że całe piętro należało do nich oraz że to my w ostatniej chwili szukaliśmy lepszej sali od naszej - wycofaliśmy się. Szkoda, że Noc z Demosceną nie odbyła się zgodnie z planem, bo nawet nie wiemy ile osób się na nią stawiło.
To tu to tam znaleźć można było wiele ciekawych a nawet zaskajujących rekwizytów
Jednak następnego dnia nie odpuściliśmy, zrobiliśmy ponowne podejście do tematu, teraz jednak znacznie bardziej stanowczo walczyliśmy, aby zaprezentować choć namiastkę tematu.
Sprzety na stoisku CHIPa
Opuszczając Polcon w windzie zobaczyłem wiele naklejonych ogłoszeń o konkursach, turniejach oraz wszelkiej maści wydarzeniach w naszym budynku. Najnowsze ogłoszenie było inne gdyż prywatne, ktoś namawiał do tego aby czas jaki dzielił nas do soboty spędzić z nim grając w gry ;)
Sobota
Rozpoczął się najistotniejszy dzień Polconu, od rana zaczynały się różne rozgrywki w gry wszelkiego typu oraz najciekawsze wykłady itp. To był dla nas najistotniejszy dzień i wiele mogło nie pójść po naszej myśli. Aż siedmiu naszych prelegentów miało dojechać z innych miast, a ja do ostatniej chwili nie wiedziałem czy dadzą radę dotrzeć. Przykładowo kilka dni wcześniej jeden z nich napisał do mnie e-mail "widzę że mój punkt programu został zdjęty" - hę? co? Z automatycznym zastrzykiem adrenaliny zacząłem sprawdzać co się stało, że niby coś zostało u nas odwołane - no ale na szczęście okazało się, że wszystko się zgadza. Zapewne ktoś się pogubił w gigantycznym planie Polconu, który liczył ponad 1000 godzin atrakcji - więc łatwo się było pogubić.
Cyborg (Sentient Software 1982)
W naszym bloku tematycznym wykłady rozpoczęły się o 10:00 od pierwszej części wykładu naszego gościa specjalnego Pawła Schreibera pt. "Gry tekstowe - wczoraj". Okazało się że idealnie na czas dotarł do nas i od razu rozpoczął od bardzo ciekawego wykładu. Wtedy zorientowałem się, że wśród naszej publiczności już są nasi goście z Poznania, którzy prowadzili następny punkt programu.
Miałem nieco czasu dlatego wysłuchałem ten wykład w całości, był bardzo fajny i w sporym stopniu dotyczył gier z Atari, jednak pytanie czy ktoś z naszych czytelników te gry zna? Ja miałem o tyle lekki niedosyt, że jedna godzina czasu na taki wykład to za mało, bo przykładowo podobnie jak w następnych punktach programu należało te gry tekstowe uruchomić, pokazać i omówić - no ale cóż, może się to uda następnym razem.
O 11:00 nasi goście: Stefania Tempłowicz, Tadeusz Makuch, Aleksandra Olejniczak oraz Bartosz Matuszewski rozpoczęli prezentowanie nowinki technicznoprogramistycznej Multiboard. Okazało się że jest to bardzo ciekawe rozwiązanie, o którym V0yager mówi "to może zmienić wszystko". A ja oczywiście nie byłbym sobą gdybym nie wchodził w polemikę z prelegentami odnośnie wszelkich niuansów technicznych ;)
Następnie wraz z uczestnikami zaprezentowali Multiboard w akcji, a po skończonym wykładzie udali się na stanowisko CHIPa oraz dalej zwiedzali Polcon w poszukiwaniu osób zainteresowanych ich projektem. Oczywiście życzymy powodzenia, tym bardziej że platforma idealnie się nadaje do implementowania gier z Atari ;)
Demoscena - cyfrowe graffiti
Następnym punktem programu była prezentacja "Klimaty salonów arcade i giełd komputerowych – tego się nie zapomina!", którą poprowadziłem w zastępstwie, o które poprosił mnie Robert "Łapusz" Łapiński, organizator Pixel Heaven.
Bomb Jack (arcade) jak na swoje czasy nieprawdopodobnie kolorowy
W mojej opowieści wspominałem wczesne czasy mojego dzieciństwa, które wiążą się z erą rozkwitu salonów (czytaj bud i starych strzelnic) z automatami arcade. Wspominałem o takich miejscach jak nadmorskie miejscowości, warszawskie lotnisko Okęcie, podziemia Dworca Centralnego itp. W wielkim skrócie opowiedziałem jak to było, bo jedna godzina czasu na taką prezentację to zdecydowanie za mało. Wspominałem też o tym, że miejsca takie były dość niebezpieczne, prześladowanie młodszych było na porządku dziennym, a sam (już jak ta epoka się skończyła) zostałem zaatakowany przy użyciu noża.
Istotne dla osób, które nigdy tych miejsc growej rozkoszy nie widziały, było to że starałem się kilka gier pokazać. Były to np. Vanguard, Green Beret z którą wiąże się wiele ciekawych historii, Commando itp. Nie było już czasu, ale bardzo chciałem zaprezentować więcej fajnych tytułów, myślę ze w przyszłości należy pomyśleć o wielogodzinnej takiej prezentacji.
Przed następnym wykładem sala była pełna sporo przed tym nim się zaczął
W ostatnim momencie tego punktu programu, ktoś z uczestników zapytał "a jak to było z tymi giełdami komputerowymi?" :D He he, no cóż tak się rozgadałem o tych automatach, że w 5 minut musiałem zarysować jak to było na giełdzie "Bajtka" na ul. Grzybowskiej, uczestnicy oczywiście doskonale wiedzieli o czym mówimy, nie musiałem się pytać czy sprawdzać - widać było to po ich reakcjach.
Piotr "Yako" Wasiak opowiada o psychologicznych apsektach hakerstwa
Kolejnym wykładem był "Hakowanie to zabawa w psychologa - najciekawsze przypadki hakerstwa" Piotra "Yako" Wasiaka. Wykład cieszył się gigantycznym zainteresowaniem, sam nieco byłem aktywny w jego trakcie - bo inaczej nie był bym sobą ;) Jeden z uczestników Polconu, który ma odpowiednie wykształcenie, sporo wcześniej wyraził zainteresowanie tym punktem programu, co daje pojęcie jak elektryzująca jest ta tematyka. Ten wykład to był spory sukces już nim się zaczął ;)
Następnie o godzinie 14:00 oraz 15:00 rozpoczęły się dwa wykłady pt. "Gry tekstowe - dziś" oraz "Nowe wspaniałe światy – dystopie w grach wideo" naszego gościa Pawła Schreibera. Niestety nie mogłem być obecny na tych punktach programu, gdyż musiałem się zająć sprawami organizacyjnymi (np. tym czy da się dziś wbrew rozpisce, którą dysponowali uczestnicy Polconu - przeprowadzić Noc z Demosceną itp.), niemniej wiem od autora, że uruchomili jedną z gier i wspólnie sobie w nią grali - z tego co widziałem wcześniej zapewne wszyscy świetnie się bawili. Jeden z uczestników potem mi mówił, że Paweł jest świetny, że fantastycznie się go słucha.
Planetfall (Infocom 1983)
Zastanawiam się czy w społeczności Atari nie przydałoby się zwrócenie naszej uwagi na gry tekstowe, bo jest ich sporo, ale chyba są słabo znane. Skoro były tworzone przez pisarzy SF, to zdecydowanie naszym obowiązkiem jest zagłębić się w temat, bo być może drastycznie zmieni to nasze postrzeganie gier dla Atari.
Suspended (Infocom 1983)
Następnie rozpoczął się cykl wykładów pt. "Początki polskich gier komputerowych", który otworzyła prelekcja o zabawnym tytule "Ewolucja, czyli jak indyk został dinozaurem a dinozaur indykiem" Darka Żołny od godziny 17:00. W nim przybliżał jak tworzył swoje gry w czasach świetności Atari, dla firmy L. K. Avalon oraz to jak tworzy gry dziś wykorzystując najnowocześniejsze technologie. Niestety dalej byłem zajęty przygotowaniami więc nie mogłem być na tym wykładzie, ale relacjonowano mi, że wykład był bardzo fajny.
"Hans Klos" gra Dariusza Żołny w piśmie Top Secret z 1992 roku
W tym miejscu bardzo pragnę podziękować Borgowi z serwisu RetroGralnia, który wsparł nas podczas przeprowadzania tego punktu programu. Niestety ale i ja i mój laptop nie jesteśmy w stanie się samopowielać, lata mijają, a technologia ta jest nadal dostępna jedynie w literaturze oraz filmach SF :P
Amiga, ZX Spectrum, Commodore, Timex, BBC Micro, ZX-81 oraz Atari
W obu naszych salach, powoli pojawiało się sporo różnorodnych pism, ulotek, notatek, a także fragmentów rozgrywek RPG:P Reklama, która mnie rozbawiła, a przy okazji jest ciekawym pomysłem na biznes to: "speak, spock, spocken".
Odwiedziła nas też redakcja: Na czelni - periodyk dla homo regressus
Kolejnym punktem programu od godziny 18:00 było spotkanie z Tomaszem Mazurem, który na całe szczęście zdążył dotrzeć do nas na czas. Te dwie godziny to czas wypełniony we wspaniałe: rozważania, fakty i wspomnienia tego jak wyglądała nasza branża gier, od jej najwcześniejszego okresu, sięgając po giełdę komputerową, pierwszą prasę i nielegalnie przedostające się do nas komputery z krajów kapitalistycznych. Poprzez rozwój naszego rodzimego rynku gier dla Atari, potem dla Amigi i peceta (np. Mortyr), a kończąc na czasach dzisiejszych, w tym tworzenie gier na platformy mobilne.
Sporo czasu zostało poświęcone właśnie czasom świetności Atari oraz wszystkiemu temu co nas najbardziej interesuje, w tym bardzo mało znanym początkowym okresie. Tomasz starał się naświetlać tamte realia, np. przytaczając różne problemy i historie, przykładowo gdy dojechali na targi nie mogli się z nikim skontaktować bo nie było dzisiejszych telefonów komórkowych, internetu itp. Mówił jak prosperowała firma, a także obalał pewne mity, które narosły od tamtego czasu.
W mojej ocenie to był wyjątkowo ciekawy punkt programu, poprowadzony w formule rozmowy z uczestnikami. To właśnie od nich bardzo często padały pytania do naszego gościa, co świadczy o tym, że taka formuła doskonale się sprawdziła, a Tomaszowi bardzo na tym zależało, aby właśnie nie była to taka sucha opowieść historyczna tylko coś żywego. Faktycznie klimat otwartości i sympatii jaką wzbudza Tomasz Mazur zrobiły tutaj swoje, miałem wrażenie że nie ma ani jednej osoby pośród nas, która nie czuje się częścią tej dyskusji.
Rozmowy po panelu
Dwie godziny czasu to oczywiście za mało. Nie zadałem wiele przygotowanych wcześniej pytań, gdyż to co się odbywało na żywo i jak rozmowa ewoluowała było tak wciągające i zahaczające o tyle ciekawych wydarzeń, że nawet nie miałem czasu, aby zaglądać do pytań i do slajdów. Druga sprawa to miałem zaprezentować zdjęcia z tamtego okresu, które otrzymałem wcześniej od Tomasza - również zabrakło na to czasu, jedynie omówiliśmy niektóre. Jakby tego było mało to mimo, że zakończyliśmy już ten punkt programu, uczestnicy Polconu zatrzymali naszego gościa i dalej rozmawiali z nim wciągnięci sympatycznym klimatem tych wspomnień - trwało to chyba jeszcze 40 minut.
Atari Jaguar na targach ECTS - Londyn 1995
Jasno widać, że czasu nie starczyło na wszystko, a rozmawiało się nam świetnie - więc trzeba to będzie jeszcze kiedyś powtórzyć, bo tego rodzaju wspomnienia z dawnych czasów są po prostu bezcenne. A sama postać Tomasza Mazura niezwykle istotna oraz nietuzinkowa.
Jegomość w garniaku w centralnej części to dobrze nam znany atarowiec, a co i jak to można się będzie go zapytać już niebawem na Silly Venture 2013! ;) (również Londyn)
Całość tego spotkania zakończyłem podsumowaniem, że nasz gość specjalny jest dla nas w Polsce kimś na kształt Tripa Hawkinsa, który dziś jest oceniany w ten sposób, że we wczesnym okresie istnienia Electronics Arts, firma ta prosperowała jedynie dzięki jego wrodzonym cechom stanowiącym jej główny motor napędowy. I nie ma w tym krzty przesady, widać to np. jeśli się uważnie przeczyta wywiady opublikowane na Atarionline, gdzie różni twórcy wspominają spotkania z Tomaszem Mazurem (czasami nawet pomijając o kim mówią bo czasami mogli sobie nie zdawać z tego sprawy).
Sporym wydarzeniem w Polsce był przyjazd Lary Croft - Warszawa 1999
Trzy wcześniejsze fotki to mały fragment prywatnych albumów Tomasza Mazura, które kryją w sobie jeszcze wiele ciekawych zdjęć. Któregoś dnia będziemy musieli się nimi zająć, a następnie podzielić z Wami w specjalnej nowince ;)
Powiem jedno, jeśli Was to ominęło to żałujcie.
O godzinie 20:00 rozpoczął się kolejny dwugodzinny punkt programu "Demoscena - cyfrowe graffiti" prowadzony przez Bartka "V0yagera" Dramczyka. Tutaj miałem powoli wrażenie, że mamy stały skład naszych słuchaczy:P Teraz jednak dołączyło do nas kilka nowych osób, np. dobrze nam znani ludzie z różnych imprez demoscenicznych (Amiga, Atari, ZX Spectrum itp.), ku mojemu zdziwieniu spotkałem też mojego dawnego wykładowcę z uczelni, wielkiego miłośnika sprzętu, który ma rejestry, stany i przerwania;) Dzięki temu nie trzeba było powoli wprowadzać słuchaczy w tematykę demosceny. Bartek starał się przybliżać tę społeczność oraz przywoływać różne ciekawe wydarzenia, fakty itp. A wszystko polane sosem odpalonych demek na Amidze 3000.
Następnie z trudem, ale jednak udało się przeprowadzić Noc z Demosceną w auli, bo jakimś cudem po zabezpieczeniu sali nikt nam jej nie zajął:P Tutaj obecni byli głównie uczestnicy wcześniejszego wykładu Bartka. To istotne bo właśnie charakterystyczne dla Polconu jest to, że na konkretne punkty programu trafiają tylko Ci, którzy na niego faktycznie chcieli przyjść. Wprost ze świecą szukać można przypadkowych słuchaczy - to był problem, bo nikt kto do nas tego dnia wcześniej nie trafił to nie wiedział, że w naszym budynku odbędzie się dziś Noc z Demosceną (dzień wcześniej były osoby zainteresowane, ale teraz nie mieliśmy jak ich powiadomić - myślę że to jest wyzwanie dla nowych technologii mobilnych, może za parę lat nie będzie z tym problemu technologicznego, a za kolejne 10 lat problemu ze standardami komunikacji :P).
Przenosimy sprzęty do auli
Zaskakującym i ciekawym wydarzeniem było to, że na Polconie miałem okazję oglądać efekty demosceniczne świeżo zakodowane na małym Atari przez kodera Commodore'owego! A powiem że to w tym roku już drugi taki przypadek, gdy ktoś z Commodore'a koduje coś na małe Atari;) (to demko będzie zaprezentowane już niebawem na Silly Venture !)
Noc z demosceną
Kuba Husak skomentował to w ten sposób, że Atari jest bardzo dobrze zaprojektowanym komputerem, tylko kilka drobiazgów nie jest dobrze przemyślanych. Po takie komputery się chętnie sięga oraz łatwo ich uczy czy zaczyna rozumieć. Inna sprawa, że dość inspirujące oraz ciekawe dla innych mogą być tryby GTIA, które z jednej strony dają spore możliwości z drugiej są bardzo odmienne od tego co umożliwiają pozostałe komputery.
A czy może być coś bardziej interesującego? No właśnie nie ma dlatego warto zagłębić się w sprzęt i kodowanie na Atari;)
Atari Jaguar na stoisku CHIPa
Niedziela
Niedzielę dziarsko rozpoczęliśmy od samego rana, już o 10:00 ruszył punkt opracowany przez Sikora pt. "Urok starych komputerów na podstawie 8-miobitowego Atari". To był bardzo udany punkt programu, w czasie którego powstała gra. Był to bardzo ciekawy eksperyment, który wypalił znakomicie. Więcej szczegółów na ten temat mogliście przeczytać w nowince Polcon 2013 i nowa gra.
Robimy grę! czyli nasza ulotka w polconowej windzie
Od godziny 12:00, pojawiła się nowa przyjaciółka czyli Amiga 1200, wraz z V0yagerem, który zaprezentował zupełnie nowy wykład połączony z pokazem zatytułowany "Amiga - fantastyczna przyjaciółka na całe życie". Szybko przygotowaliśmy wszystko co było potrzebne do tego punktu programu i niestety musiałem znów coś załatwiać, więc nie wiem co się wydarzyło tutaj, niemniej i ten punkt programu się nieco przedłużył, co oznacza że się podobał (skończył się około godziny 14:30).
Amiga - fantastyczna przyjaciółka na całe życie
V0yager udostępnił wiele ciekawych boxów - oczywiście wraz z zawartością)
Amiga - fantastyczna przyjaciółka na całe życie
Korzystając z okazji, przeszedłem się wtedy nieco po kończącym się Polconie. W ostatnim momencie zwiedziłem też część wystawową (gdzie już się pakowano). Można było tutaj nabyć wiele ciekawych rzeczy wykorzystując Polconową gotówkę oraz różnego rodzaju zniżki i promocje. Było rzeczywiście interesująco, więc i ja się skusiłem i zostawiłem tam kilka setek.
Wykład w bloku tematycznym Star Treka
Podziękowania
Bardzo dziękuję wszystkim osobom, które przyczyniły się do naszego czterodniowego bloku tematycznego Polconu 2013, szczególnie wymienić należy organizatorów (Avangarda): MaWro i Serka. Pierwszy z nich wymienił ze mną bardzo dużą ilość e-maili przed imprezą, wielokrotnie dzwonił, więc bez niego naszych atrakcji by nie było, drugi z nich doglądał nas w trakcie trwania imprezy, często mając tysiąc spraw na głowie oraz obłęd w oczach ;)
Wykład Tomasza Mazura zjednoczył Amigowców, Commodore'owców i Atarowców
Jestem pełen wdzięczności dla naszych gości specjalnych: Tomasza Mazura, Dariusza Żołny oraz Pawła Schreibera, którzy uświetnili nasz dział retro swoimi bardzo ciekawymi wykładami.
Amiga - fantastyczna przyjaciółka na całe życie
W naszym teamie znajdowali się: Gzynio, Sikor, V0yager, Łapusz, Paweł Jastrzębski oraz Mateusz Bukowian.
Amiga - fantastyczna przyjaciółka na całe życie: Ubek - polska gra
Osoby które prowadziły u nas swoje wykłady to: Piotr "Yako" Wasiak oraz nasi goście z Poznania: Stefania Tempłowicz, Tadeusz Makuch, Aleksandra Olejniczak oraz Bartosz Matuszewski. Również bardzo dziękujemy.
Amiga - fantastyczna przyjaciółka na całe życie
Osoby, które wspierały nas "moralnie" ;) to: Tristan Rybak, Pablo112, Jakub Danecki oraz Marek Czerniak.
Amiga - fantastyczna przyjaciółka na całe życie
Chcę jeszcze przekazać specjalne podziękowania dla Adama Wachowskiego, który znacząco przysłużył się temu co mogliście zobaczyć, pomagał na wszelkie możliwe sposoby: podrzucał pomysły, analizował, proponował a także zaprosił do nas ciekawych prelegentów oraz wiele, wiele więcej ;)
Amiga - fantastyczna przyjaciółka na całe życie
Amiga - fantastyczna przyjaciółka na całe życie: niezwykły program Scala
Wszystkim zaangażowanym w sławienie starych maszyn i gier (oraz tych nowych) - bardzo serdecznie dziękuję!
Zespół Multiboardu
Podsumowanie
Na tegorocznym Polconie było obecnych ponad 4 tysiące uczestników, w tym należy realistycznie liczyć, że może ze 2 tysiące osób odbiło się od kolejki lub od szumu jaki ona wywołała w necie. Nie jest to ilość duża, zwykle na Polconie gdy odbywa się w Warszawie przybywa więcej osób niż w innych miastach, jednak tegoroczny Pyrkon odwiedziło 12 tysięcy osób - mimo że jest to impreza lokalna i stacjonarna.
Blok dziecięcy: mam pewne wątpliwości, czy chłopiec rozumie o co chodzi...
Sprzęty jakie mieliśmy: 1. na stoisku CHIPa mieliśmy Commodore 64 oraz Atari Jaguar. 2. W naszej sali sprzętowej mieliśmy (choć nie na stałe bo komputery wciąż wędrowały między salą wykładową itp.): Atari 800 XL, Atari XE, XEGS, Atari 65 XE, Amigę 500, Amigę 3000 oraz pod koniec Amigę 1200. Miało być więcej sprzętów, ale niestety nie udało się, przykładowo próba uruchomienia kolejnego C 64 zakończyła się jego zgonem, więc nie było czasu przed samym Polconem aby się tym zająć :(
ostatnia faza programowania gry
Nasze wykłady cieszyły się różnym zainteresowaniem, czasami mieliśmy kilka osób, najczęściej sala była średnio wypełniona, ale mam nadzieję że wszyscy się dobrze bawili. Na jednym z naszych wykładów tłum był niemiłosierny, tak że sala już tego nie była w stanie pomieścić, a inni chętni odbijali się od ludzi stojących w drzwiach.
Co ciekawe w innym budynku serwis RetroGralnia również organizował swoje atrakcje retro w ramach Polconu. Były to dwa punkty: wykład o tym czym jest retro oraz konkurs wiedzy - bardzo żałowałem, że nie mogłem się wyrwać na ten punkt programu.
Polcon to od dziesiątek lat świetne miejsce na spotkania ze znajomymi. Zwykle są to ludzie, którzy przyjeżdżają z różnych miast, było to też dobrze widoczne w tej długiej w rozmiarze i czasie kolejce - bo prócz ludzi widać było wiele śpiworów, plecaków itp. Ja również spotkałem wielu znajomych, nawet trudno ich wymienić, zacząć można od kolegów ze studiów, pracy, wykładowców z uczelni, przeróżnych przyjaciół z różnych części Polski, aż na Atarowcach kończąc. Z naszych ludzi pojawiali się co jakiś czas Vasco z żoną, w sobotę był PET wraz z kolegami, widziany był Krap oraz wiele innych osób, niekoniecznie atarowców, ale ludzi których wciąż się na różnych wypadach spotyka. Czyli z mojego punktu widzenia było fantastycznie i po prostu nie mogło mnie tam zabraknąć ;)
W dziale Star Treka znajdowała się wystawa specyficznych lalek
Zdjęcia tu zamieszczone w żadnym wypadku nie oddają tego co się wydarzyło na Polconie. To była duża i interesująca impreza, a ja zbyt zaganiany aby móc robić tyle fotek ile bym chciał. Dodatkowo moje fotki pochodzą głównie z naszego budynku, co jeszcze bardziej ogranicza zakres tematyczny, gdyż Polcon odbywał się w wielu budynkach Politechniki Warszawskiej. Uczestnicy mogli poznać nieprawdopodobne bogactwo naszej, rodzimej twórczości oraz różnorodności przeróżnych społeczności, które były obecne i organizowały wiele atrakcji, o których nawet nie wspomniałem. Przykładowo były randki z geekiem oraz wiele, wiele innych ciekawych wystaw i punktów programu.
W głównym holu naszego budynku na żywo powstawały takie oto dzieła, ja bym sobie życzył aby tak uzdolnione kobiety rysowyały na Atari;)
Niestety nie miałem czasu, aby uczestniczyć w innych punktach programu tegorocznego Polconu i bardzo nad tym boleję. Odbyło się wiele bardzo ciekawych wykładów i dyskusji, ja celowałbym np. w te historyczne, informatyczne, growe i internetowe - no może w jeszcze jakieś, ale musiałem to sobie zostawić na następny raz.
Te 20 zł, to nie była waluta konwentowa jeno zniżka do księgarni Sedeńki.
tdc @2013-11-08 02:14:31
He he ;)
@ MaW: Faktycznie warto byłoby to podzielić na dwie części, ale trzeba było to opublikować przed Silly Venture, a ta impreza dla niektórych się już zaczęła. Ale zawsze możesz sam sobie to podzielić na części i pierwszą część tekstu przeczytać dziś, a drugą po powrocie z SV ! ;)
@Pirx, jak Ci się żyje z brzemieniem świecącej gwiazdy historii Atari? ;)
@Vasco, oczywiście masz rację. Ja się nie orientuję bo ktoś wyżebrał ode mnie te dwie dychy :P
Vasco/Tristesse @2014-07-23 16:06:48
A po co Ci one? I tak nie umiesz czytać :P
tdc @2014-08-15 13:45:14
Tak, z pewnością ten co je wyżebrał to czytać potrafił :P