Jak co roku w dniach 27-29 lipca odbyło się Atari Party w Głuchołazach. Osób przybyło prawie tyle co zwykle, prace na compo ktoś ukradł, ale ogólnie nie było źle ;) Na party miało miejsce wiele atrakcji, w tym niektóre po raz pierwszy (chyba nawet w całej historii naszej sceny). Mimo wszystko każdy znalazł coś dla siebie, a ja pokrótce opiszę to co widziałem lub moje trzecie oko.
My z Asem dotarliśmy na partyplace w czwartek o godzinie 14:00, gdy wszystko było jeszcze zamknięte, choć przygotowane na przyjazd jeszcze bardziej rannych ptaszków. My jednak mieliśmy pecha więc po pewnych perturbacjach udało się w końcu wylądować w pizzerii z Vascami i Ryśkiem. Potem okazało się, że przedstawiciele atariBDSM byli na miejscu już od tygodnia.
Rozstawiliśmy małą Atarkę oraz Falcona Asa, a u mnie zrobiliśmy sobie małe rozpoznanie gier arcade. Impreza jeszcze oficjalnie nie została otwarta, mimo to partyplace szybko zapełniało się kolejnymi partyzantami. Od pierwszych chwil imprezy...
...czułościom nie było końca ...tym z zakresu miernictwa też
Skoro było już z kim pogadać, rozpoczęły się rytualne ploty...
Lotharek: ten Twój Vasco to taaaki nudziarz
Na party pojawiło się też trochę obcego sprzętu, niebawem zawitał Nosty ze swoim Amstradem CPC, który potem był mocno katowany klasycznymi grami. Zawitało też kilka osób z konkurencyjnego obozu, trzy z nich miały koszulki Commodore, niektórzy twierdzili że kupią Atari, a inni mieli usta pełne argumentów odnośnie wyższości Amigi nad Atari.
Rocky jak zwykle na Głuchołazach wciąż obdarzał czułościami swoją Amigę.
Na Amidze uruchamialiśmy programy z Atari ST na Commodore te z Portfolio, a te z peceta na Atari 2600
Sikor zaprezentował przeróbkę Atari 2600, będąc wyposażeni w sporą ilość cartów wyszukiwali perełki tego sprzętu wraz z larkiem, V0yem i Maestr0.
Pierwsza nocka upłynęła nam na fantastycznych rozmowach do rana, gdzie w nieustannym potoku słów nie przodowałem ja tylko tym razem Nosty;) Natomiast ja prezentowałem starą pecetową grę Empire at War.
Następnego dnia szybko pojawiło się stoisko Sikora, na którym można było nabyć "Błękitne Nimfy" w wielu wersjach, płytkę CD ze zbiorami Sikor softu oraz inne dobrze nam znane drobiazgi.
Tu powinien być 6502
Zdrajczyni Atari
...może tu jednak da się jakoś wcisnąć 6502 ?
W piątek party powoli się rozkręcało do właściwych obrotów.
Stoisko wypełnione sprzętem i elektroniką rozstawił Jer i co ciekawe mimo że ilość tego stuffu nie robiła wrażenia przenośnego to jednak stoisko to było w ostateczności bardzo mobilne pojawiało się to tu to tam po całym terenie party.
... to trzeba odłamać, nie jest potrzebne
Około godziny 18:00 nastąpiło oficjalne otwarcie Atari Party w Głuchołazach.
Jestem i mnie nie ma
Więcej nie pożyczam
Tradycyjnie pojawili się dobrze nam znani Czesi i Słowacy, a zapowiedziany przyjazd jednego Niemca o ile wiem nie doszedł do skutku. Na party pojawiło się kilka nowych osób w tym sporo najmłodszych adeptów ataryzmu.
Najciekawszy był jednak pewien 12 latek, który z pasją podziwianą chyba przez wszystkich grał na Atari, ale też uczuł się korzystania z różnorodnych sprzętów itp. Najbardziej interesujące było to, że z przyjemnością poświęcił wiele godzin na programowanie w Atari Basicu. Efektem tego były dziwne dźwięki rozchodzące się po sali gdyż w pętli testował możliwości instrukcji sound. Najwięcej czasu spędzał jednak na przepisywaniu przykładowych programów z YouTube (niektórych fatalnie napisanych). Na tyle się zainteresowałem tym małoletnim fenomenem, że pokazywałem mu dlaczego programy nie działają lub jak je można zmienić aby osiągnąć jakiś ciekawy efekt graficzny lub inny.
Niestety okazało się, że ich Atarka jest najprawdopodobniej uszkodzona bo jeszcze nigdy w życiu nie widziałem, że dopiero co wpisany program listował się w ten sposób:
Jak widać, linia numer 100 miała tylko na końcu coś sensownego, nie wyświetlał się nawet prawidłowo numer linii. Pewnie dlatego próba skasowania tej linii, nie wyczyściła pamięci tylko jeszcze bardziej zmieniła jej treść (co widać poniżej). Parametr "step 2.0000014" i tym podobne też zostały uszkodzone.
Wraz z Jerem potraktowaliśmy tę Atarkę prostymi testami i nic niesprawnego nie udało się namierzyć.
Pierwszym oficjalnym punktem programu było ognisko, gdzie udała się znaczna część obecnych.
Ja początkowo zakładałem, że będę na ognisku, jednak gdy zobaczyłem z jakim zainteresowaniem i samozaparciem ów młody człowiek zadręcza się tym Atari Basicem, w końcu dołączyłem do niego i kodowaliśmy do samego rana. Najpierw z YouTube przepisał kilkulinijkowego mini pac-mana, potem zaczęliśmy go poprawiać i rozbudowywać. Ostatecznie powstała całkiem grywalna gra jak na Atari Basic, nie mająca wiele wspólnego z oryginałem. Miała dwie czołówki (w tym z logiem w 3 trybie graficznym), cheat, odpalanie bomb i inne drobiazgi. Grę testował między innymi Pablo112, który nawet trafił do creditsów;)
Pisanie gry nie było łatwe, w pewnym momencie doszliśmy do miejsca, w którym dopisanie zwiększania licznika wraz z IFem - rozgrywka zwolniła tak znacząco, że zmuszeni byliśmy wycofać tę zmianę (choć bardzo istotną). Ten problem oraz zmęczenie całodziennym i nocnym imprezowaniem było powodem zaprzestania walki z Basicem.
Następnym problemem okazało się to jak zapisać program skoro nie mamy w pamięci DOSa? Padło na magnetofon, jakimś cudem na party było kilka sprawnych (i nie zamienionych w SIO2SD), a w ostateczności i wolna kaseta się znalazła.
W międzyczasie przeszedłem sobie "The Last Starfighter" na najprostszym poziomie trudności.
jury: czasami tak potrafię głowę postawić na butelce Gzynio: eee ściemnia
Następnego dnia zjeżdżali się kolejni partyzanci oraz tradycyjnie jak to na atarowych zlotach pojawiało się coraz to więcej różnorakiego sprzętu.
Jak będę duzy to i tak będę komodolowcem
Poza typowym sprzętem na party pojawiły się nieocenione wiatraczki, które bardzo się przydały bo mimo zachmurzenia (w czwartek) to przez kolejne dni party pogoda była duszna i bardzo gorąca, doprowadzając nas na skraj wytrzymałości.
Niektórzy bawili się tak dobrze, że czasu nie tyle nie liczyli co nie dawali już rady.
W końcu ruszyły pierwsze oficjalne punkty programu imprezy, o godzinie 11:00 wyruszyła wycieczka po Głuchołazach, na którą nieco zaspałem :P O godzinach 14:00 i 16:00 ruszył pierwszy konkurs, Nosty sprawdzał czy umiemy grać.
Miłośnicy łamania kontrolerów, w drugiej części konkursu mogli wygrać interesujący emulator stacji dysków, który ufundował autor gry.
Gra
miejsce
zawodnik
punkty
Seaquest
1
Tdc
117800
Seaquest
2
Sikor
84840
Seaquest
3
Ulrich
68090
G*wno spadające w dół
1
Sunday
$195E
G*wno spadające w dół
2
Ulrich
$103D
G*wno spadające w dół
3
Arek
$FFA
O 18:00 rozpocząłem konkurs muzyczny, w którym uczestnicy mieli odgadywać znane szlagiery. Prezentując 27 często mocno zakręconych coverów miałem nadzieję, że wyprowadzę w pole partyzantów, co udało się chyba tylko w przypadku utworu numer 2, którym była wszystkim dobrze znana klasyczna Delta. Uczestnicy podjęli decyzję (z jednym głosem sprzeciwu), aby rozegrać łatwiejszą wersję konkursu składającą się głównie z utworów z różnych platform Atari (27 pytań), była jeszcze przygotowana druga opcja licząca 32 pozycje, które pochodziły z Commodore 64 oraz z ZX Spectrum. W prostszej opcji zdecydowana większość muzyki pochodziła z małego Atari, pozostała część to C64, Atari ST/E i Falcon.
W tym konkursie nagrody były bardzo liczne i interesujące, za zajęcie pierwszego miejsca otrzymać można było emulator stacji FDD na USB dla Atari ST lub Amigi, za drugie oryginalną grę w boksie "Błękitne Nimfy" lub inną, a za pozostałe miejsca wszyscy uczestnicy dostawali nagrody pocieszenia. Nagrody te ufundowali w kolejności: Lotharek, Sikor, Rysiek i drobiazgi Sikor.
Poziom uczestników był bardzo wysoki, co obrazują te zdjęcia, gdzie widzimy strony zapisane samymi faktami:
...a są to dopiero pierwsze strony całości ! Niektóre fakty były tak szczegółowe, że musiałem je weryfikować wśród innych uczestników party oraz potem w necie, co na niewiele się zdało. To dopiero wiedza, jak nawet w Google nie można znaleźć takich informacji!
Oto ostateczne wyniki konkursu muzycznego:
miejsce
zawodnik
punkty
1
Miker
71,5
2
Ulrich von Chain
53
3
Sikor
14
Wielu z uczestników mogło ugrać znacznie więcej punktów, ale przeszkadzało im w tym wiele różnych czynników, np. Sikor nie słyszał zasad wg których się rozgrywał konkurs. Zaskoczeniem był wynik Sylwii, która zajęła 4 miejsce różnicą tylko 1 punktu w stosunku do Sikora.
Oto lista utworów, które mieli odgadnąć uczestnicy:
pytanie
tytuł
platforma
1
Tanks
Atari XL/XE
2
Delta
C 64 i cover na Atari
3
Jet Set Willy
Atari XL/XE
4
Last V8
Atari XL/XE
5
Amaurote
Atari XL/XE
6
Lasermania
Atari XL/XE
7
"The lost blubb" - credits/greetings
Atari Falcon 030
8
Electra glide
Atari XL/XE
9
Starquake
Atari XL/XE
10
Winter olympiad 88
Atari XL/XE
11
The Extirpator! / Sanxion
Atari / C 64
12
Supremacy
Atari ST/ Amiga/ C 64
13
Boulder dash
Atari XL/XE
14
Ninja
Atari XL/XE
15
Draconus
Atari XL/XE
16
Wings of death level 2
Atari ST, cover na Atari
17
The great gianna sisters
C 64
18
R-Type
C 64
19
Ninja Commando
Atari XL/XE
20
Warhawk
Atari XL/XE
21
Lethal Xcess level 1
Atari ST
22
Pinball dreams
Amiga/ Atari Falcon
23
International Karate
Atari XL/XE
24
Monty on the rocks
C 64
25
Spy vs Spy
Atari XL/XE
26
Zybex
Atari XL/XE
27
Ghouls 'N Ghosts
Atari ST
Jak widać są to same klasyki, nawet te z innych platform nie powinny potencjalnie sprawiać kłopotów.
Pytania 18. nikt nie odgadł, ale to było bardzo trudne ze względu na mocno udziwnioną wersję muzyki oraz na to że ten utwór jest rzadkością występuje na C64, ale już na automatach nie ma go. Pytanie 2. odgadł tylko Miker, podobnie 22. i to podając autora. Natomiast pytania 24. i 27. odgadł tylko Ulrich.
Pytanie 17. odgadło sporo uczestników mimo, że to nie była nasza platforma. W konkursie nie brali udziału przedstawiciele dużych platform więc np. numer 7. nie został przez nikogo rozgryziony - choć udało się to osobom, które nie brały udziału w konkursie, a tylko się przysłuchiwały;) Podobnie było z pytaniem 21. dotyczącym świetnej strzelanki z ST.
Zadziwiające może być to, że pytanie 13. czyli "Boulder Dash" odgadło tylko 3 uczestników, ale trzeba przyznać, że to pytanie było tak przygotowane aby było jednym z trudniejszych. Jeszcze inną ciekawostką był fakt, że jeden z uczestników pomylił Draconusa z Zybexem;)
Następnie odbył się krótki koncert muzyki z gier (playback;) oraz przed kompotami wszyscy uczestnicy (którzy dotarli na czas) udali się na trawkę aby zrobić grupowe zdjęcie.
Dely: jak oni się wszyscy pomieszczą na fotce...
Przed kompotami nastąpiło ogłoszenie wyników konkursów (w kolejności przeprowadzenia), wręczenie dyplomów oraz nagród.
W końcu ruszyły kompoty, choć nie bardzo jest o czym pisać bo był to zdecydowanie najmniej liczny konkurs w całej historii party. W pierwszej kolejności zostały zaprezentowane 4 prace w 8bit MSX, potem 5 prac w GFX, jedną w 8bit Demo, która raczej powinna trafić do Wild, a na końcu jedną pozakonkursową pracę zaksięgowaną w Wild.
Z komputera Pina leciały iskry
Po tak chudym compo, partyzanci byli zgłodniali animacji 3D i fajnych demek.
Miker Real-time FDD 3D demo
Mimo to bawiliśmy się na party doskonale.
Aha, tu mi jedzie...
Następnie przeszliśmy do kontynuowania partyzanckich specjalności.
Czerwonoatarowa trójca
Podzieleni na grupki, bawiliśmy się całą noc.
Grill się nie udał...
Party place było nawiedzane przez wielu nieproszonych gości, ten wpadł razem z kolegą:
Inny (obecny też z kolegą) pogryzł Grzybsona.
... ale humory nam dopisywały i bawiliśmy się wyśmienicie.
Byli też obecni na party ponuracy, którzy kompletnie bawić się nie potrafili:
Czułości ciąg dalszy...
Mimo scenicznych mankamentów, party było udane i różnorodne. Jak się bawiliśmy to trochę widać na fotkach. Ja wiele rozmawiałem z różnymi osobami, w tym z zupełnie nowymi, nieco kodowałem, może w języku bardziej męczącym no ale zawsze. Dlatego ogólna moja ocena party jest wysoka.
Dziękuję za wszelką okazaną mi pomoc w tym co robiłem, np. w konkursie. W szczególności dziękuję sponsorom nagród Lotharkowi, Sikorowi i Ryśkowi. Dziękuję też za pomoc w organizowaniu konkursu, konsultowaniu i udostępnianiu komputerów, dysków, netu, nagłośnienia i wszystkiego innego. Podziękowania się też należą osobom, które od czasu do czasu cykały zdjęcia moim aparatem.
Do zobaczenia na Głuchołazach 2013, mam nadzieję że w liczniejszym składzie!